Powinni zrobić ten film o agencie z "Ultimatum..." którego grał Edgar Ramirez, zamiast wymyślać głupoty o agencie, który bierze tabletki na inteligencję. Ramirez mógłby mieć problemy za to że puścił Bourne'a wolno, natomiast to jak zwalili winę na Landy było nawet ciekawe i to mogłoby zostać.
w ogóle cały ten film to pomyłka. Całe szczęście, że w nowym Bournie zupełnie pominęli tą część. Żadnej wzmianki. Tutaj zrobili z całego treadstone fabrykę terminatorów.
Nie zrobili niczego nowego. Treadstone Blackbriair Outcome Larx to były fabryki terminatorów. Z każdym kolejnym programem eliminowano ludzkie cechy u agentów.
Haha, odpowiedź na mój komentarz z przed 8 lat! Ale wrażenia po seansie te same! Chociaż film jest bardzo luzna adaptacja powieści ludluma, to kierunek w którym poszła ta część mi zupełnie nie odpowiadał. W filmach z Damonem nie doszukałem się takich "nadprzyrodzonych" wstawek jak w tym filmie. Co się komu podoba, kwestia gustu:D
Oryginalna wersja też bazowała na zaawansowanym treningu behawiorystycznym i chemii. To dlatego Jason nie wiedział nawet że nazywa się David.
Poczekaj.. jason nie wiedzial, że nazywa się david ponieważ w wyniku postrzału stracił pamięć. Zresztą David miał conajmniej kilka jak nie kilkanaście tożsamości.
Natywnymi danymi po niejako wykasowaniu pamięci było Jason Bourne. Te dane były komentowane przez CIA jako "swój paszport" w drugiej części. Pod tymi danymi miał mieszkanie w Paryżu. Pozostałe dane były danymi operacyjnymi na czas misji. Miał na to przygotowane mnóstwo legalnych paszportów. Jednak przez cały film dążył do tego aby dowiedzieć się jakie są jego prawdziwe dane. Pamela mu powiedziała dopiero że nazywa się David Webb.