Rozkręcał się świetnie do połowy filmu. Dalej to już równia pochyła. Zdobycie pigułek jako główny
cel? Nuda. Do tego śmiganie autem po zakorkowanej ulicy (podczas pościgu za motorem) czy
spychanie osobówka sporego busa parodia :) Ok czepiam się. Mimo wszystko polecam fanom
poprzednich części.
Nie wiem czy sie czepiasz ale chyba nie,pierwsza połowa jeszcze jako taka,poźniej niektóre sceny szczególnie o której piszesz ocierały sie wręcz o niezamierzony komizm .Film ogólnie to taki przeciętny akcyjniak,bardzo duży niedosyt....
I np. te pigułki. Bourne ich nie potrzebował, a tu nagle okazuje się, że wszyscy agenci to biorą :) Nie lepsze było wejście do super hiper fabryki przyszłości "na gębę". Tak jak pisałem do połowy było ciekawie (nurtujące pytanie co zrobi Jeremy? Jak wyjaśni tą sprawę? I tu fajne podążanie klimatem Bourna), a później ta pogoń za pigułeczkami (w tym momencie wiedziałem już co się święci)