Witajcie. Zazwyczaj w filmach sensacyjnych wątek miłosny jest ograniczony. W poprzednich
częściach sagi o " Bournie " jednak pojawił się wątek miłosny. A w " dziedzictwie " było kilka scen,
na podstawie których można snuć domysły i bardziej " czytać między wierszami ". Myślicie, że w
kolejnej części ( pewne jest, że powstanie kolejna część ) wątek ten będzie bardziej
ukierunkowany na Aarona i Martę, że coś jednak się wydarzy. Bo ona uratowała mu życie, on jej - a
czy będzie z tego uczucie ?
Jak będzie kolejna część to mam nadzieję, że ją ukatrupią. Poza tym związki budowane na wdzięczności za cokolwiek, czy to uratowanie życia, czy podżyrowanie kredytu raczej nie są dobrym pomysłem. A będzie kolejna część?
planowali mimo niezbyt przytłaczającego sukcesu. A co do związków to już w "Speed'zie" była o tym mowa, że związki budowane na takich przeżyciach są nietrwałe. I co? I w "Speed'zie 2" już był kto inny :D
Na płycie DVD na której znajdowały się dodatki, wywiady itp. Reżyser powiedział, że ten film jest tak naprawdę o miłości, że Ci dwoje zakochują się w sobie. I nawet jest tam taka scena, kiedy Aaron pyta Martę ( wtedy gdy jego stan sie pogarsza i nocują w motelu ) pyta on Marte czy się w nim zakochała? jednak nie było tego w filmie. Sam jeremy renne powiedział, że sceny z Martą były bardzo emocjonalne jednak między nimi działo się coś, co można różnie odczytać. I produkcja specjalnie nie rozwinęła tego watku bynie był to drugi Bond który sypia z kazda natpotkana kobietą, chceli pokazać, że naprawdę się w sobie zakochali. Poza tym w ostatniej scenie kiedy Marta mówi, że ma nadzieje, że się zgubili gdy kamera nieco sie oddala on łapię ją za rękę. Więc mysle i mam nadzieję, że jej nie uśmiercą. A II cześc będzie na pewno, to potwierdzone
niestety mam DVD bez dodatków, ale to co piszesz jest bardzo ciekawe - reżyser chciał więc przedstawić związek emocjonalny dwojga ludzi, bez podtekstów seksualnych? To dość rzadko spotykane w dzisiejszej kinematografii. A co do Marty, to też mam nadzieję, że będzie w drugiej części bez żadnych niespodzianek :)
Jeremy Renner powiedział : Nie ma problemu w tym by nakręcić scenę erotyczną, ale wtedy całe emocje opadną, napięcie, wyczekiwanie. Są domysły, sygnały, chemia między nimi. I na tym im zależało, musieli sobie zaufać, oboje nawzajem byli sobie potrzebni ale ta troska wynikała również z rodzącego się uczucia między nimi. Tak na dobrą sprawę to taki agent jak Aaron nigdy nie mógłby związać się z normalna kobietą, natomiast Marta jest tak samo w to uwikłana, rozumie, że pewne sytuacje są konieczne.
Polecam przeczytać wywiad na stronie stopklatka " W butach Bourne'a, z dziewczyną Bonda "
A oto fragment :
Bezdyskusyjnie. I nie da się zaprzeczyć, że jest między Wami na ekranie chemia. Zdziwiłam się, że w "Dziedzictwie Bourne'a" wątek romansowy został okrojony właściwie do zera.
Długo zastanawialiśmy się, jak pokazać, co właściwie łączy Aarona Crossa z doktor Martą. Na szczęście na planie przez cały czas obecny był scenarzysta [reżyser filmu, Tony Gilroy , jest jednocześnie autorem scenariusza - Y. Cz.-H.], dzięki czemu można było przegadać rozmaite pomysły: że łączy ich tylko profesjonalna więź lekarza z pacjentem, że są jak brat i siostra, że może jednak coś z tego będzie… Można było poprowadzić ten wątek w różne strony. Ostatecznie zdecydowaliśmy się nie iść w dosłowność, tylko raczej zasugerować coś widzom. Między Crossem i Martą jest napięcie, które narasta w trakcie filmu. Robi się niesamowicie erotycznie właśnie dlatego, że nic się nie dzieje. I gdyby nagle wprowadzić scenę miłosną, wszystko by runęło. Dobrze, że jest tak, jak jest.
Między bohaterami iskrzy także w scenach akcji.
No, może nie we wszystkich. Pamiętam, jak kręciliśmy scenę pogoni na motocyklu. Przejeżdżaliśmy przez targ rybny. Scenariusz wymagał, żebyśmy w tym momencie spadli z motoru i potoczyli się po ziemi. Udało się to wszystko jakoś nakręcić i kiedy po wszystkim odwróciłem się do Rachel, żeby zapytać, czy wszystko w porządku, zobaczyłem nagle, że ma jakieś takie białe coś na twarzy i we włosach. Takie drobne jakby płatki. Przyjrzałem się… i okazało się, że to rybie łuski! Miała je wszędzie, w nosie, w ustach. Wtedy oboje zdaliśmy sobie sprawę, że profesja tajnego agenta nie ma wiele wspólnego z filmami w stylu "Bonda", w których bohaterowie z każdego pościgu wychodzą czyści i piękni. I zdecydowanie nie było w tej scenie nic erotycznego, mogę Cię o tym zapewnić. Szpiegowska robota to głównie krew, pot i łzy. Na dobrą sprawę praca aktora również.
dobre z tymi łuskami :D szczerze powiedziawszy to mnie właśnie trochę w "bondach" dziwiło, że tacy zawsze nienaganni ;) dzięki za ten wywiad.
http://canadiens.tumblr.com/post/38414367106/youve-done-enough-for-me
zdjęcia z płyty DVD Aaron i Marta
Fajnie by było wprowadzić trochę dramatyzmu, mogą być razem, ale ją zabiją na jego oczach albo coś w tym stylu. Wiem, wiem jestem brutalna, ale w takim filmie nie może być słodziuchno i cukierkowo. Szkoda, że wycięli te sceny z filmu, jak dla mnie mogą robić kontynuację, ciekawe co by tam wymyślili.
Zdjęcia z DVD. Zobaczcie sami !
Może i ja jestem głupia, ale mi się strasznie podobają takie melodramaty, takie filmy z miłością w tle - a gdy tak patrzę na Aarona i Martę to widać, że coś jest między nimi. Sami oceńcie te zdjęcia.
http://iv.pl/images/78848112232239068751.jpg
http://e-fotek.pl/images/80473246889378334174.png
http://iv.pl/images/91738189753916193190.jpg
http://www.iv.pl/images/76303270477351776942.jpg
http://www.iv.pl/images/01500897144800804560.jpg
Aaa dzięki za te zdjęcia :) Moja ulubiona scena. Nie jesteś głupia, jesteś kobietą, chyba normalne że lubisz takie klimaty a jak ktoś jest typem opiekuna, to już w ogóle rozpływa się na takich scenach. Pozdrawiam.
mnie też scena w motelu bardzo się podobała, miała w sobie coś z dawnych filmów :) dzięki za fotki.
Scena w motelu jak najbardziej do zaakceptowania ;) Właśnie to mi się w filmie podobało, nie wyłożyli nam wszystkiego czarno na białym, tylko zaakcentowali niektóre momenty - trzymanie się za rękę, spojrzenie itp. Gdyby od razu poszli do łóżka to by wszystko zepsuli. Zresztą ciekawe kiedy mieliby to zrobić? W magazynie na Filipinach? W motelu, gdy Aaron ledwo żył czy może podczas pościgu albo strzelaniny? No zostaje też opcja w samolocie, gdy pasażerowie spali xD Cieszę się, że tak to rozwiązali i bardzo mnie cieszy, że będzie kolejna część, choć, zabijcie mnie, dr Marta tak mi nie pasuje do tego filmu, że mam ciarki, gdy ją widzę. Zaakceptowałam ją, z biedą, ale cóż począć? Bez sensu jakby zginęła, bo to byłaby powtórka z Jasona. Natomiast Aaron... Ciasteczko ;) Tak mi się wpasował w cały obraz, że jestem niezmiernie zadowolona, że go obsadzili w tej roli. ;) I ma świetny głos;) Tak więc Aaronteam xD
Jeśli chodzi o Aarona to też się cieszę, że się pojawił xD. Myślę, że wątek Marty i Aarona bardziej się rozwinie w kolejnej części. :D
Nie chciał grać dalej w trylogii, to znaleźli nowego aktora. Jeśli Matt miałby robić łaskę, że gra - to ja się cieszę, że go nie ma !