Trochę jednak ma, historia kolejnego który się wyłamał. Film b. dobry 8/10. Oczywiście poprzednie Bourne'y 10/10 ;-)
Niestety popieram. Zakończenie zupełnie pozbawione sensu. Uciekali wiele razy a mimo to byli w stanie ich zlokalizować/znaleźć. Uciekli po raz XXX i nagle wszyscy zgubili trop a oni mogą cieszyć się wolnością. Wiadomo chociaż dokąd płyną ? Przez cały film były ze dwie wzmianki o Jasonie i to chyba zupełnie niepotrzebne bo niby nie znalazł, niby powrócił ale... nie będziemy mówić o tym więcej i pozostawmy widzów w niepewności. Moim zdaniem strasznie niedokładny, zaczętych mnóstwo wątków ale niestety niedokończonych lub po prostu w niezbyt staranny sposób zakończonych.
To jest film o kolesiu na narkotykowym głodzie, który przez ponad 2 godziny szuka tabletek. Ten film praktycznie nie ma fabuły. Wydarzenia z zamykaniem programu to tylko pretekst do tego, aby przez resztę filmu koleś szukał tabletek. Dawno takiego kuriozum już nie oglądałem. Film żenujący, mający z poprzednimi częściami tyle wspólnego co Kevin sam w domu z Mrocznym Rycerzem. Lepiej obejrzeć jeszcze raz całą trylogię Bourne'a, która jest w całkiem innej lidze niż to coś.
Dokładnie, ten film nie ma nic wspólnego z Bournem. A tytuł powinien brzmieć zamiast Dziedzictwo Bourne'a "Aron i pogoń za tabletkami" bo o tym jest cały film. Dla tych którzy sie zastanawiają czy oglądać czy nie, a byli zafascynowani poprzednimi częściami powiem że nie warto, strata czasu.