Co gorsza, film zaprzecza temu, co widzialem w poprzednich czesciach. Tak jakby rezyser i scenarzysta celowo ze mnie zrobili durnia, mowiac "Bourn niczego nie osiagnal, to byl pionek bez znaczenia". Elementy ubawne: chlopaki mutuja w Hulka ale nie sa zieleni, kradziez zegarka w trakcie zadymy i niezniszczalny agent w bialym garniturze, gdy nasz superhero mdleje po jednej kulce w noge.
Dno i kilka metrow mulu.