Pierwszemu Bournowi dałem 10 gwiazdek, drugiemu dałem 10 gwiazdek, tak samo
trzeciemu. Tymczasem Czwarty Bourne ma 41% w moim guście... Nie mam kompletnie
pojęcia, na jakiej zasadzie działa to dziadostwo...
A jakieś "Wyśnione miłości" i "O północy w Paryżu" mają w moim guście po 70%, chociaż
nigdy w życiu nie widziałem żadnego filmu Allena...
Śmierdzi mi ostro płatnym polecaniem...
To jest prawdopodobnie bardzo proste - algorytm najpewniej zamiast wyliczać średnią z poprzednich części (co byłoby głupie i nielogiczne) wyszukuje osoby, które podobnie oceniły 1., 2. i 3. część i na podstawie ich oceny części 4. wylicza rekomendacje. I tyle...