Pomysł na fabułę był bardzo dobry - ponury dom, tajemnica i żadnych dziewczynek z długimi, czarnymi włosami. Było kilka naprawdę dobrych momentów, a i zdjęcia były całkiem niezłe. W tym filmie zabrakło mi natomiast umiejętnego dawkowania napięcia - aż do wizyty w szpitalu psychiatrycznym było dobrze, potem nagle, zamiast składać wytłumaczenie zagadki domu po kawałku, dostajemy od razu całe wyjaśnienie, wraz z retrospekcjami. A mimo wszystko nadal nie wiemy jakie motywy kierują tym "czymś", co morduje ludzi. W końcu [spoiler] skoro ten demon miał wymordować całą rodzinę, to chyba powinien był powiesić samego Jamesa, po co cała reszta? [po spoilerze] W kulminacyjnej scenie miałam ochotę wyć i krzyczeć "o co tu chodzi" razem z głównym bohaterem.
4/10
(swoją drogą, fajną średnią ma w tym momencie ten film - 6,66/10 :))