Kilka scen z książki to trochę za mało jak na adaptację powieści (nawet dla kobiet). Film jakich dzisiaj wiele (kom. romantyczna), na pewno nie na miarę książki.
kilka scen?
Kilka scen z książki? z pewnością jest ich tam dużo więcej niż kilka...
a poza tym są te najważniejsze i nie sądzę, żeby było ich za mało jak na adaptację książki, bez przesady...
sorry, ale...
to ma być film, a nie serial... nigdy nie da się wszystkiego pokazać, a w tym przypadku twórcy w ogóle nie mieli na celu idealnego "skopiowania" ksiązki na ekran...
właśnie!
Właśnie.Nie rozumiem dlaczego wszyscy zawsze przy ekranizacjach czepiają się tego,że nie są one dokładnym odwzorowaniem książki.Powinni się już do tego przyzwyczaić!!!!!!!!!!!
powinni...
ale jakos nie potrafią. ekranizacji nie ma idealnych i dokładnych, bo i po co?
czasem lepiej, jesli rezyser doda cos od siebie, film wtedy staje się ciekawszy (no nie zawsze...)...
różne formy
Czasami wydaje mi sie że porównywanie książki i filmu który powstał na jej podstawie mija się z celem. A mysle tak dlatego że są to dwie różne formy przekazu. Autor książki i reżyser mogą mieć ponadto inną wizję na przedstawienie czegoś - i tak byłoby w sumie nawet dobrze. Film i książka oddziałują na różne zmysły... Możnaby mnożyć jeszcze różnice... Nie lubie porównań książka-ekranizacja, dlatego zebrało mi sie na ten post :-)