Ocena jest czysto subiektywna, więc nie bulwersujcie się jeżeli ten tekst nie spełnia waszym
gustom:)
Na film czekałem dość długo, aż w końcu natchnąłem się na niego w tv. Czytając wiele opinii
bałem się, że film będzie niemiłym zaskoczeniem. Całe szczęście się myliłem.
Obsada świetna, a to ze względu, że jest dwóch moich ulubieńców kina - Depp i Ribisi.
Szczególnie ten drugi szarżuje w roli zawsze pijanego bądź mocno skacowanego gościa.
Doskonale się spisuje. Depp mimo, że gra "siebie" dalej powala. Jeszcze na wyróżnienie
zasługuje Eckhart.
Czytając wcześniejsze tematy, nie widzę w tym filmie większego przesłania na temat
globalizacji. Natomiast widzę pokazane w dużym stopniu w sposób komediowy wycinek z życia
pisarza (chwilowo dziennikarza), który boryka się z alkoholem. Choć mu to nie przeszkadza:)
Oraz ze zdarzeniem w jakie się wplątał. Wszytko to jest pod kątem poetyckim. Szczególnie
koniec.
Pewnie niektórym osobom czytając moje wywody gotuje się krew w prawym palcu u stopy, ale
cóż... taka jest moja opinia:)