6,9 117  ocen
6,9 10 1 117
Dziesięć tysięcy dni
powrót do forum filmu Dziesięć tysięcy dni

choć to forma piękna
treściowo film dla mnie mało zrozumiały, nie widzę celu, wspólnego punktu do którego prowadzą wątki, choć jeśli miał to być film z pięknymi ujęciami to się udało - wiele kadrów mogłoby jako zdjęcia w dużym formacie zawisnąć u mnie na ścianie

ocenił(a) film na 6
mizzparadize

Obejrzałem go wczoraj i wrażenia mam dokładnie takie same.
Film niezbyt dobrze zniósł próbę czasu. W latach 60-tych i 70-tych zazdrościliśmy filmowcom węgierskim odwagi w podejmowaniu "trudnych" tematów. Dzisiaj, ogląda się to bez emocji wywołujących wypieki na twarzy, a wtedy tak było.
Ferenc Kósa próbował przedstawić epicki obraz wsi węgierskiej, wypadło to jednak pretensjonalnie i nieprzekonywająco.

AbuKamil

Cóż , w dzisiejszych czasach film wybitnie dla miłośników kina tej epoki.
Ma swój urok , ale w odbiorze nie jest lekki.
Zresztą kino węgierskie nigdy do miłych , lekkich i przyjemnych nie należało.
Na bank nie jest to film do strawienia dla dzisiejszej młodej widowni.

ocenił(a) film na 6
nightgale

Do dzisiejszej młodej widowni w żaden, niestety, sposób zaliczyć się nie mogę i może dlatego film strawiłem, choć nie była to potrawa lekkostrawna.

AbuKamil

Mam podobnie.
Też do młodzieży mi już dość wiekiem daleko.
Film widziałem już przed laty jako dzieciak.
Wtedy nic z niego nie zrozumiałem.
Dziś ze zrozumieniem lepiej , ale łatwości odbioru mi to nie poprawiło.
Kino rozrywkowe to na pewno nie jest.
Przyznam , że nawet mam kłopoty z oceną.

ocenił(a) film na 9
nightgale

Trudno zgodzić się z twierdzeniem o przeroście formy nad treścią. Pomijając, że kadry same w sobie są często przepiękne, to ich ascetyczność koresponduje z nędzą, którą te zdjęcia przedstawiają. Już chociażby w tej warstwie forma i treść współgrają ze sobą. Ciężko też zrozumieć niedocenianie samej treści (zakładam, iż trafiając na ten film prawdopodobnie zna się podstawowe fakty historyczne z XX-wiecznej historii Węgier). W moim odbiorze "Dziesięć tysięcy dni" to krytyka utopijnego komunizmu i gorzka konstatacja ulotności wzniośle brzmiących idei, a przy tym zapis kawałka historii kraju przez pryzmat zachowań bohaterów - mieszkańców biednej wsi.