Film przewidywalny do bólu od pierwszych minut. Jednowymiarowe, nieciekawe postaci. Ani akcji, ani treści. Produkcja nie wywołująca żadnych emocji. Jedyną osobą, która jest ,,jakaś'' to Dagmara Domińczyk. Ortega? Porażka- Wednesday z jedną miną tylko ciut mniej naburmuszona.
Nie żartuj sobie. Oczywiście, że ten film jest przewidywalny i to jeszcze nawet bez jego oglądania! Przecież już po samym opisie wiemy doskonale, o czym on będzie, nie wspominając już o zwiastunie, który ujawnia wszystko.. dlatego właśnie ten film przyciąga widzów swoją nieprzyzwoistością. Niestety dla wielu za mało w nim sexu i golizny, stąd tak niskie oceny ;)
No wiesz, że nie czytałem ;) Czy to źle? Ogólnie to sporo czytam, jak na tępego polaka, ale głównie Hard Science Fiction i horrory, czasem o tematyce wojennej. Natomiast nie czytam żadnych Harlekinów, a z erotycznej literatury to przeczytałem tylko "Pięćdziesiąt twarzy Greya" i poradniki erotyczne "Magia seksu" i "Potęga seksu"Grahama Mastrtona. Kiedyś chyba 'film' o tym tytule widziałem, jeszcze na kasecie VHS, którą znalazłem w rzeczach ojca, ale był on na tyle obrzydliwy, że wstyd o tym mówić.. ;)