Chaos i niekończące się dialogi, ktore mnie zmęczyły w połowie filmu. Nie do końca to co lubię w komediach. Cary Grant dobrze zagrał jako cwaniaczek.
Może byłoby lepiej dla Ciebie obejrzeć jakiś lekki infantylny film lub bajkę... nie ma co się rzucać z motyką na słońce.
Widzę, że znawca światowego kina zabrał głos. Zdecydowanie wolę "Śniadanie u Tiffaniego" czy "Pół żartem, pół serio". Ale może one są dla Ciebie za lekkie.
Doceniam aktorów, ale koncentrowanie się na ciągłych i ciągłych dialogach, bo stąd sie bierze głównie dynamika tego filmu, w komedii uważam za męczący krok.