a okazało się, że można nawet infuencerstwo pokazać jakoś możliwie. Byłem pewien, że będzie królowała głupota, czyli nudny na pudy i przewidywalność. A tu jest prawdziwy dramat, dwóch marzycielek, która jedna jest cwańsza od drugiej. W dobie ciągłego patrzenia w szybę, to trzeba przyznać, że problem przedstawiony został ciekawie.