Po pierwszych 15 minutach powiedziałem sobie .... no wreszcie ktoś zrobił fajną komedie! Jeszcze gdy zobaczyłem okładke byłem juz 100% przekonany że zabawa na tym filmie będzie przednia. Hmmm i po częśći tak było ale nie do końca. Po pierwsze przyznam że to już naprawdę wkurzające znów oglądać Jasona Biggsa jako zadręczonego lalusiowatego romantyka któremu miłość sypie piachem w oczy i po raz kolejny gra frajera ("American Pie","Frajer" i jeszcze na bank jeden film!) Ogólne wrażenia były by też lepsze gdyby nie bez wyrazista Kate Hudson która jak dla mnie nie nadaje się do komedii romantycznych i zdecydowanie psuje klimat który mógłby bez niej być utrzymany na wyższym tonie! Zaskakuje za to gra Dane Cooka który jako aktor komediowy swoim talentem i temperamentem zaskakuje chyba wszystkich i powoli staję się nową gwiazdą! Ogólne wrażenia mimo tych wszystkich pochwał pozytywne. I były by na pewno bardziej gdyby nie końcówka .... przeciągnięta jak dla mnie! Główny bohater jest świnią która bezlitośnie rani wszystkie dziewczyny na około a w kulminacyjnej scenie gdy to czego szukał (czyli miłość) nadchodzi on chce od niej uciec! Totalny absurd! Gdyby nie to wrażenia były by o wiele lepsze, a nie typowy standard kina amerykańskiego! Dlatego tylko ... 6/10
Nareszcie pierwsza, obiektywna opinia na temat tego filmu utrzymana w dobrym tonie :)
Mnie osobiście film bardzo się podobał ; )
Cóż, kwestia ról Biggsa to już jego indywidualna sprawa, wcale nie psuje to jakiejkolwiek konwencji tej produkcji ; )
Hudson, według mnie, świetnie nadaje się do takich komedii, ma w sobie to "coś", co sprawia, że jest wiarygodna w takich rolach.
Co do wątku ucieczki przed uczuciem - to chyba główny wątek tego filmu ;> - mimo tego, iż główny bohater jest etatowym dupkiem, miłość sprawia, że chce oszczędzić krzywdy swojej wybrance. Dlatego też bawią mnie te wszystkie opinie o słabym filmie, w którym jedyne co zwraca uwagę to żenada ociekająca seksem haha, ludzie - czy my na pewno mówimy o tym samym filmie? ; )
Komedia ma się charakteryzować prostym lekkim scenariuszem, co w tym przypadku idealnie się udało według mnie. To nie jest jakiś dramat psychologiczny, czy coś w tym gatunku, żeby miało być podniośle i dopracowane na ostatni guzik. Liczy się humor i przesłanie, że mimo błędów i własnych skrzywień miłość coś daje w życiu ; )
A że jest to ujęte w komiczny, aczkolwiek perwersyjny i kontrowersyjny sposób nie znaczy, że to żenada ; )
Lekka komedia co prawda. Ale ocekająca seksem ? Ociekający seksem jest Shortbus w sensie dosłownym a ten film był tylko pełen podtekstów! Co do Hudson nie będę się kłócił bo są gusta i guściki :) Pozdrawiam.
Mi sie bardzo podobała ta komedia i jest moim zdaniem dobra ,chociaż na początku myślałem że to jakieś gówno amerykańskie ,ale się miło zaskoczyłem ..Polecam!