Miałem obawy co do tego filmu, zresztą przeglądając tutejsze wypowiedzi - zaczynałem się troszeczkę bać, czy poniżać się i oglądnąć kolejną kretyńską amerykańską komedię. Z racji że piątek, planów lepszych niż wypicie kilku browarów nie mam, a dzień dzisiaj jakoś gorszy ze względu na najlepszy dzień w robocie, postanowiłem sięgnąć po jakąś komedię. Nie mam więc głowy sięgać po Kieślowskiego czy inne ciekawe, "ambitne" filmy naprawdę dające do myślenia - raz za czas trzeba się odchamić i oglądnąć coś głupiego.
Dobra - przechodzę do rzeczy - film inteligencją faktycznie nie grzeszy, a poziom uznałbym za nawet zerowy, gdyby taka skala mieściła się w granicach liczb dodatnich :) Ale "0" to liczba szczególna. Powiedzmy wprost - film nie trzyma żadnego poziomu. Troszkę przypomina się z la, kiedy to się jeszcze nastolatkiem było, American Pie. Ale nie do końca, film nie jest durny, jest bym powiedział nawet...fajny :) Skąd więc ocena aż 7/10 ? Naprawde film zaskakuje pozytywnością - nawet nie wiem kiedy przeleciało to ponad 1,5 godziny. Fajnie się ogląda, naprawdę świetne teksty, super humor. Film idealny do odstresowania się i oderwania od szarej rzeczywistości. Mysle ze oglądanie go z partnerką przysporzyłoby jeszcze o większy pozytywizm. Polecam na nudny wieczór.