Jak ktoś nigdy nie widział skandynawskiego kryminału/thrillera, to ten film będzie miłym odmóżdżaczem na wieczór. Ale jak ktoś zna trochę kino z północy to będzie zgrzytał zębami nad naiwnością, nieprawdopodobieństwem, głuptą i miałkością : bohaterów , scenariusza, reżysera - niepotrzebne skreślić. Najładniejsza w tym filmie jest czołówka - naprwdę robi klimat. A potem typowy hollywodzki produkcyjniak niczym nie wyróżniający się na tle innych. A, przepraszam, odpowiednik D Craiga to jakiś żart. Nie wiem co ten aktor zrobił swojemu agentowi że ten wmanewrował go w tak g......ą rolę. Naprawdę współczuję.