poza śniegiem powodującym chłodne krajobrazy nic nie zachowało się z ducha skandynawskiego kryminału. Po prostu kolejny film sensacyjny, bum i trach. Nikt nie doścignie Naomi Rapace jako Lisbeth, choć Claire Foy udało się to bardziej niż Rooney Mara. Ale ten Blomkvist to jakaś porażka, jakaś ciepłą klucha.... Coś gdzieś się pogubiło, ten film to patrzydło i nic więcej.