mają swój kultowy film, ogląda się to z nie smakiem, pewnie wina i aktorów i scenariusza, zero iskry, dzięki któremu uwierzylibyśmy w całą to tandetną historyjkę
"w końcu laski żyjące ze sponsorów mają swój kultowy film" no proszę Cię! Nie wiem gdzie był sponsoring w tym filmie. Że kobieta jest ze starszym od siebie mężczyzną, to już sponsoring? No padłam! W sumie określenie "laski" też mówi wiele.