Nie zgadzam się- skandynawski "oryginał" nie jest taki dobry jak amarykańska wersja, uważam, że to Ronnney Mara zasługiwała na Oskara, zagrała rewleacyjnie, właśnie o taki klimat chodziło, skandynawska aktorka była za ostra i zła, Mara lepiej odtworzyła Lisbeth. Film rewelacyjny.

Również się nie zgadzam. Przede wszystkim oryginałem nie jest szwedzka wersja, a książka na podstawie której powstały oba filmy. I to właśnie wersja amerykańska jest bliższa oryginałowi, a w szwedzkiej sporo wątków się nie zgadza. Uważam, że ocena jest jak najbardziej zasłużona.

Popieram przedmówców.
Ta wersja jest "bardziej" książkowa i to mi się w niej podobało.
W szwedzkim wiele rzeczy zostało zastąpione przez inne wątki, zupełnie niepotrzebnie.
Rooney rewelacyjna, reszta według mnie też dobrze zagrała. Jako ekranizacja książki to stanowczo wg. mojej skromnej opinia wygrywa Dziewczyna z Tatuażem :)

Nie rozumiem zachwytu nad Rooney, wersja amerykańska w ogóle nie przypadła mi do gustu, wszystko przewidywalne. Ale skandywska wersja to co innego, fantastyczna.

Hahahha, przewidywalne bo oglądałeś szwedzką wersję wcześniej i zakładam że czytałeś też książkę hahhaa. Trochę logiki, to jak mówić, że Titanic jest przewidywalny :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

oglądałam wersję skandynawską, ale książek nie czytałam. Przewidywalne, bo było wiadome, że w ostatniej chwili wpadnie i go uratuje itp. Zero zaskakującej akcji.

przewidywalne, BO WIDZIAŁAŚ JUŻ TO WCZEŚNIEJ (tyle że po szwedzku). Kapewu?

spokojnie, nie musisz odpowiadac tak agresywnie. Wyraziłam swoje zdanie i jeżeli nie potrafisz go uszanować to proponuję nie odpisywać.

twoje zdanie haha, jest tak nielogiczne ze az glowa boli

Dla mnie ten film był sporym rozczarowaniem, choć nie brakło pozytywów. Rooney wg mnie fantastyczna. Reszta jakaś posklejana, ominięte ważne wątki (wiem, że na potrzeby filmu muszą obcinać fabułę, ale wydawało mi się, że przez to film był niespójny - chociaż nie wiem, jak oglądało się go osobom, które nie czytały książki). Po przeczytaniu książki byłam mile zaskoczona dopracowaniem niektórych detali jak np. napis na podkoszulku Lisbeth i wierność dialogom, ale ogólnie wrażenie średnie - kilka razy było zabawnie, ale prawie w ogóle strasznie, a książka mnie niesamowicie trzymała w napięciu. No i świetny spoiler nt. Całego Zła - akurat czytałam drugą część i jeszcze nie wiedziałam, o co chodzi dokładnie i film mi zepsuł niespodziankę...