Bardzo dobry i ciekawy film. Rewelacyjnie się ogląda, z ciągłym zastanowieniem kto tu jest winny. Do tego rewelacyjna muzyka i kozacka akcja. Zdecydowanie nie są to zmarnowane 2 godziny.
Szwedzką muszę pooglądać, aczkolwiek 90% szwedzkich produkcji bardziej mi się podoba od amerykańskich
A mnie się wydaje, że to tylko taki stereotyp - kino skandynawskie MUSI być lepsze od amerykańskiego, bo niby takie artystyczne. To bzdura, Amerykanie nakręcili sporo rewelacyjnych obrazów, podobnie jak Skandywawowie, lecz w tym przypadku, moim zdaniem, wygrywa Fincher - znakomity skądinąd reżyser, twórca przecież Zodiaka, Siedem, Podziemnego kręgu, The social Network czy Przypadku Benjamina Buttona. Niels Arden Oplev, duński reżyser akurat się tutaj nie popisał. Nakręcił film poprawny, niezły ale jednak nie oddał tak dobrze ani fabuły książki ani obsady nie wybrał za dobrej, Rapace byłaby świetna, lecz trochę nie w tą stronę ją poprowadzono, Mara znacznie lepiej oddała ksiażkową Lisbeth. Za to Nyqvist w roli Blomkvista moim zdaniem położył rolę, Craig pozamiatał go pod dywan.