To, że żadna rewelacja piszą Ci, którzy książki Larssona nie mieli w ręce. Film oddaje dużo scen, które były rzeczywiśćie w książce, choć jest kilka zmienionych umyślnie, lecz nie psuje to w ogóle fabuły. Ja polecam gorąco przeczytać książkę, wciąga strasznie i można wiele wątków dodatkowych przeczytać. 
 
Szczególnie koniec, jest całkiem inny w filmie a całkiem inny w książce. 
W szwedzkiej wersji bardzo fajnie było to zobrazowane, jednakże nie było wszystkiego. Film musiałby trwać co najmniej 5h, żeby zekranizować pierwsza część trylogii ;) 
 
Pozdrawiam miłośników serii millenium!