Jak potoczyła sie dalej historia Dziewczyny z tatuażem ? Zgarnęła kase,
co sie potem z nią działo? Czekam na propozycje.
Jajcarze niech dadzą na wstrzymanie.
Polecam lekturę książki pt: " Dziewczyna, która igrała z ogniem" albo zapoznanie się ze szwedzką ekranizacją.
http://www.filmweb.pl/film/Millennium%3A+Dziewczyna%2C+kt%C3%B3ra+igra%C5%82a+z+ ogniem-2009-485856
Następne części różnią się od tej. Ta tutaj jest typowym kryminałem, thrillerem następne są również kryminałami, ale politycznymi. Tak przynajmniej było w powieści Larssona :).
Może do cholery nie spoileruj tak bardzo widocznie, bo nawet nie musiałem wchodzić do tematu by się dowiedzieć, że wzięła kasę ^$%*%
Szkoda że Michael okazała się takim....typem :-/ I wcale nie chodzi o słowo "happy end",ale tak...zapowiadał się na innego...myślałam że soś do niej czuje ,a nawet jeśli nie to uratowała mu ŻYCIE....a on ją zbył bo już nie była mu potrzebna....Brutalna zagrywka.... ;-/
Wydaje mi sie że nie zbył jej, wtedy gdy oddawała mu pieniądze był bardzo w nią wpatrzony i jeszcze ten uśmieszek.
Mikael chyba nie jest osobą noszącą spodnie w związku i myślę ze kobieta która właśnie z nim jest z tą sie już obraca (nie chodzi mi tu o seks), taki troche obojętny na to z kim jest.
Można też powiedzieć że troche kierował sie pindolem.
Troche głupie by to było gdyby byliby ze sobą z wdzięczności, he ?
był wpatrzony, bo nie widział jej dosyć długo. w książce jest to pokazane zupełnie inaczej. ale chyba rozumiem o co ci chodzi. jestem w trakcie czytania "dziewczyny, która igrała z ogniem" i patrząc na to jak mikael cały czas próbuje się skontaktować z lisbeth uważam, że brakuje mu jej towarzystwa, nie można tego określić zauroczeniem, ale dla niego relacje z lisbeth są nie tylko przyjaźnią. chociaż cały czas tak uważa.
no uratowała, uratowała mu życie. Ale to nie znaczy, że miała go w nagrodę gwałcić przez następne 20 lat ;). Zresztą delikatnie mówiąc średnio do siebie pasowali. On mógł być jej ojcem, ona zupełnie innego charakteru człowiek, raz impulsywna, raz to skryta w sobie, tłamsząca problemu wewnątrz siebie. Inny styl, inny tryb życia. Patologia wyniesiona z domu rodzinnego. W ogóle, że poszli do łóżka - prawdę mówiąc byłem dosyć zdziwiony, aż prawą brew podniosłem do góry :). Wiesz, ponad to nie każdy facet wybiera sobie nimfomanki jako partnerki do życia. Są faceci co szukają subtelności, wrażliwości czy delikatności u kobiet i takie tam banałki..
Zresztą ludzie rozstają się a kochają się. Tutaj nie było nawet prawdziwej miłości. Nie miała kiedy rozkwitnąć. Może, gdyby oboje chcieli, może by im się udało. Może oprócz udanego seksu przyciągała by ich do siebie nieprzeciętna inteligencja. Ale jak widać historia zakończyła się inaczej. Facet wybrał kobietę z "jego świata". W życiu często tak bywa. Przygody kończą się szybciej niż oczekiwała by to jedna ze stron..
Lubił ją i tyle. Była młoda, chętna, więc czemu nie? Od razu wiedział, że nic z tego nie będzie ale jak to facet, skorzystał z okazji a potem wrócił do tej, którą chyba kochał naprawdę (ale tylko "chyba", bo pewności nie mam, może tylko dlatego, że była bardziej z jego bajki), choć miała męża.
czemu nie.. Nie no jasne, pewnie. Ale raczej gość kojarzył mi się z typem człeka z bardziej konserwatywniejszymi zasadami. Ale jednak poszedł w temat gdy zobaczył młode nagie gibkie jędrne ciało :P. W sumie kto by nie poszedł.. :D
no więc właśnie. Są tacy ludzie dla których zasady są dla najważniejsze. Ale chyba w dzisiejszych czasach, to już mocno wymierający gatunek.. ;)
Może to było tylko pożądanie i wspólne zajęcie, to coś między nimi... Kończąc prace dużo by ich dzieliło.
Ja wybrałbym Lisbeth.