Niestety nie mam pełnego porównania, ponieważ nie oglądałem jeszcze szweckiego pierwowzoru (koleżanka z pracy uświadomiła mnie że coś takiego jest). Film zacząłem oglądać nie wiecąc czego mogę się spodziewać (nie wiedziałem, że ten film to thriller - staram się unikać takich filmów od czasu jak oglądałem japońską wersję " Widma" na słuchawkach i później straszyło mnie trzaskanie drzwi przez wiatr). W filmach szukam czegoś takiego co prawie zmusza nas do tego, żeby oglądać dalej, żeby przekonać się co będzie dalej (w niektórych książkach też tak jest) i muszę powiedzieć, że film mnie nie zawiódł. Bardzo dobrze nakręcony i ogólnie wciąga. 
Według mojej skali - grupa 2 (można oglądać). 
Elernt
Wszystko ok, tylko nie "szwedzkiego pierwowzoru", na miłość boską! Dziewczyna z tatuażem, to jest jakiś remake jakiegoś szwedzkiego filmu ale NIEZALEŻNA ADAPTACJA książki! Fincher wcale nie wzorował się na szwedzkim filmie, interesowała go TYLKO powieść Larssona. Zresztą film Finchera wierniej oddaje fabułę książki niż szwedzki film.