Dziewczyna z tatuażem

The Girl with the Dragon Tattoo
2011
7,7 331 tys. ocen
7,7 10 1 330853
7,3 59 krytyków
Dziewczyna z tatuażem
powrót do forum filmu Dziewczyna z tatuażem

Porażka i to totalna - aktorka grająca Lisbeth w tym filmie,Daniel Craig jako Mikael nie dorastają do pięt szwedzkim
odtwórcom tych ról! Salnder może być tylko jedna - grana przez Noomi Rapace!!! I tak w ogóle od razu czuć w tym filmie
rekę Amerykanów,choć nakręcili go we współpracy z Niemcami, Szwecją i Wielka Brytanią, to i tak ten udział USA wszystko niszczy w tym
filmie. No aż szkoda słów. A szwedzkie produkcje Millenium po prostu wymiatają i gorąco je polecam

marler78

Szwedzkie produkcje Millenium są co najwyżej przeciętne, druga i trzecia - porażka A Nyqvist jako Blomkvist jest żenujący, totalnie niedobrany aktor, Craig bije go na głowę. Mara też lepiej oddaje książkową Lisbeth. Wypowiadałam się tu już wcześniej, więc nie będę powtarzać argumentów. Fincher zrobił świetny film, bardzo się cieszę, że jednak go obejrzałam, bo wersją Opleva byłam rozczarowana.

ocenił(a) film na 8
Karina_15

Wiesz co,może ci sie nie podobac moje zdanie na ten temat tych filmów, ale takie już mam i nic tego nie zmieni

ocenił(a) film na 10
Karina_15

absolutnie się z Tobą zgadzam, wersje szwedzkie to żenada, aktor grający Blomkqvista jest straszny, to samo aktorka, która gra Erikę Berger. Erika to silna kobieta biznesu, sexbomba i osoba z charakterem, w wersji szwedzkiej to zastraszona pensjonarka z wiecznie zbolałą miną. Fincher tchnął ogień i "jaja" w tą słabiznę.

ocenił(a) film na 9
marler78

wersje szwedzka wyłączyłem po 15 minutach.

ocenił(a) film na 8
royalairness23

Twoja sprawa

ocenił(a) film na 8
royalairness23

Zresztą, co ty nie powiesz??? Ja po 5 wyłączyłem tą z Craigiem, który wygląda jak patafian i jeszcze bardzo nieudolnie wypada w innej roli - Bonda, toż to już przekracza wszelkie granice , żeby takiego brać do tej roli,no po prostu żenada i śmiech na sali

marler78

Jeśli Craig wygląda jak patafian, to jak wygląda dziobaty i ufarbowany Nyqvist? A jako Bond Craig jest rewelacyjny, co widać w recenzjach i wpływach z box office. Nie nakręcaj się niepotrzebnie, bo Nyqvist może Craigowi buty pucować i taka jest prawda. Ochłoń.

ocenił(a) film na 8
Karina_15

Ja nie muszę chłonąć i nie nakręcam sie niepotrzebnie. Dopiero mógłbym ale lepiej dla co niektórych żeby nie, więc skończ te pochwały i uznanie dla tego filmu i Craiga , ja po gówno nie sięgam i nie ciągnij tematu,tego nonsensu,jeszcze raz smiech na sali,koniec konsensus!

marler78

Sięgnąłeś po gówno, czyli szwedzką wersję trylogii Larssona, którą Fincher zamiótł pod dywan koncertowo.

ocenił(a) film na 8
Karina_15

No no ,no jeśli takie ma być gówno według ciebie, to ja to 'gówno' bardzo lubię i jestem pod wrażeniem tego 'gówna'. I tyle na temat

Karina_15

Wersja szwedzka jest lepsza. Kolosalna różnicę zwłaszcza robi główna aktorka na korzyść szwedzkiego oryginału

returner

Jeśli chodzi o zgodność postaci z książkowa bohaterką, to zdecydowanie lepsza jest Rooney Mara.

ocenił(a) film na 6
marler78

Ja również mam takie odczucie.

Wersja szwedzka o wiele lepsza, bardziej realistyczna, wciskająca w fotel. Postacie z zachowania i nawet z wyglądu o wiele bardziej pasujące do ról. Akcja płynna i w moim odczuciu bardziej spójna z książką.

crocidura

W życiu. Jest dokładnie odwrotnie. Szwedzi zignorowali zbyt wiele wątków i z obsadą też u nich słabo.
Widzę, że konto założone wczoraj -tylko po to, żeby pod innym nickiem skrytykować Dziewczynę z Tatuażem? To niczego nie zmieni, ranking i liczba głosów mówią same za siebie. A co do twojej punktacji, to Fincher - 10/10, Szwedzi ledwie 5/10.

ocenił(a) film na 6
White_Carnation

konto założone niedawno - ale od niedawna jestem na filmweb. Dziękuję za konstruktywną krytykę i nonsensowne brednie.

crocidura

"nonsensowne brednie" to masło maślane. A szwedzka wersja nie umywa się do filmu Finchera, pod żadnym względem. Fincher słusznie nakręcił swoja adaptację, bo zatarł niesmak i niedosyt po mizernynm filmie Opleva.

ocenił(a) film na 6
White_Carnation

twoim zdaniem mizernym filmie - jak widzisz nie tylko ja mam inne zdanie. Ja myślę że kierował się ekonomią - chciał zarobić na rynku USA i świata - bowiem szwedzkie millenium było penie zbyt odległym filmem dla przeciętnego Amerykańskiego widza...

Szwecja... to tam gdzie mieszkają wikingowie i ujeżdżając białe niedźwiedzie polują na smoki?

White_Carnation

nie zgodzę się książkę czytałem trzykrotnie i jeśli chodzi o zgodność z oryginałem Szwedzi wypadają o wiele lepiej wiele wątków pominęli za to Amerykanie jak zwykle dodali coś od siebie i zmienili niektóre wątki. No i niestety Rooney Mara a raczej jej charakteryzacja totalnie nie odpowiada książkowej Lisbeth Noomi Rapace biję ją na głowę choćby taką błachostką ale tak często i wyraźnie podkreślaną w książce jak budowa fizyczna Lisbeth (brak biustu) na zmianę czego później wydaje między innymi zdobyte pieniądze. Ogólnie amerykański film dobry ale szwedzka wersja jest o wiele lepsza. Choćby właśnie dlatego że jest to kino europejskie i w pełni oddaje klimat książki u Finchera mamy jednak typowy hoolywood dobry ale to nie to.

ocenił(a) film na 8
marler78

Ludzie zrozumcie, po prostu nie każdy musi lubić to samo,mieć taki sam gust i tyle. Ja tą szwedzka trylogię uwielbiam i nic tego nie zmieni, no siedziałem i z zapartym tchem śledziłem zmagania Mikaela i Lisbeth, granych przez szwedzkich aktorów, i długo tego nie zapomnę!

ocenił(a) film na 6
marler78

może w tym sęk ... oglądałem trylogię szwedzką na długo przed angielskojęzyczną i pewnie dlatego mam tak złe zdanie o wersji późniejszej (odebrałem ją jak odgrzanie kotleta i podanie go ze świeżą surówką... tyle że ze sztucznych warzyw)

marler78

Skoro taki jesteś tolerancyjny, to czemu nie możesz zdzierżyć opinii innych niż twoja? Ludzie- chcecie być szanowani-szanujcie innych..

PS. Wg (tylko) mnie wersja Finchera jest lepsza. Ma swój niepowtarzalny, specyficzny klimat. Jest idealnym odzwierciedleniem klimatu książki, mimo wielu pominiętych wątków. Nie zgodzę się, że Craig to słaby Bond (mój ulubiony), ale może niektórzy wolą plastikowego Brosnana na przykład.

ocenił(a) film na 8
ma00ba

Nie ma tu mowy o żadnej nietolerancji,a jedynie że mam taki gust a nie inny,proszę uważnie czytać co piszę. A zatem jeszcze raz Millenium jestem na tak ,wersja amerykańska - nie.Dziękuje za możliwość wyrażenia opinii

ocenił(a) film na 7
marler78

Umówmy się, że saga Millenium to żadna wybitna literatura, a po prostu wciągające czytadło jakich wiele :) Skandynawska ekranizacja to też nic wielkiego (Nyquist irytuje, wątki pominięto itp. itd.), ale jednak czuć we wszystkich częściach, jak słabe by one nie były, skandynawski klimat. Klimat specyficzny, którego ważną częścią, przynajmniej dla mnie, jest język i nie lubię skandynawskich filmów po angielsku. Szwedzi znają swój kraj na tyle dobrze, że nie musieli robić zbyt wiele, aby ten specyficzny klimat oddać bardzo przyzwoicie. Nie wykorzystali natomiast ogromnego potencjału muzycznego, jaki w ich regionach drzemie. I tu SZKODA.
Amerykańską "Dziewczynę..." wyłączyłam po jakichś 40 minutach, więc nie mogę jeszcze ocenić tego filmu. Craiga nie lubię chyba bardziej niż Nyquista, ale aktorem jest dużo lepszym. W roli Lisbeth wolałam Rapace, chociaż jej bohaterka była przerysowana, a Mara oddaje wielowymiarowość tej postaci... Muzyka Trenta Reznora, którego zresztą bardzo cenię, jest znakomita i rzeczywiście tworzy klimat, tylko że to NIE JEST nijak "klimat" skandynawski i zapewne wcale takim nie miał być.
Swego czasu miałam długoletniego świra na punkcie Skandynawii, co objawiło się wieloma pobytami w tych krajach, znam dość dobrze muzykę, trochę literatury i filmu też liznęłam i póki co preferuję skandynawską ekranizację, bo ona jest dla mnie po prostu bardziej autentyczna. A że mało wierna? To tak jak z tłumaczeniem, które się porównuje do kobiety - albo jest piękne, albo wierne ;)

morij

Craiga można lubić albo nie, ja Go uwielbiam, no i jest o niebo lepszy niż mdły Nyqvist ( co w sumie przyznajesz). Sama napisałaś, że Mara lepiej oddaje postać, choć wolisz Rapace, nie wiem wobec tego czemu. Moim zdaniem wersja Finchera bardziej trzyma się kupy, jest wierniejsza fabule, ma lepsze dialogi, jest lepiej zagrana a klimat tez mi odpowiada.
Film Opleva mnie bardzo rozczarował.
Ale ok, wszystko jest subiektywne i dobrze.
Pozdrawiam.

PS kobieta może być i PIĘKNA I WIERNA. Tak na marginesie. Choć oczywiście nie twierdzę, że DZT jest na 100% wierna, bo nie jest ale jest piękna i wierniejsza :)

marler78

Mi wersja szwedzka też bardziej przypadła do gustu! Ta amerykańska wersja jest taka nijaka... Oczywiście to tylko moje zdanie. ;]

_Claudia_

To raczej szwedzka wersja jest nijaka, słaba obsada, szczególnie Nyqvist, Erika i Bjurman. Słabe dialogi i ogólnie scenariusz. Rapace jest mocna ale nie taka jak w książce. Mara znacznie lepsza pod tym względem.

Karina_15

Kto co woli.
Mi i tak obsada, dialogi i scenariusz są o niebo lepsze w wersji szwedzkiej.

Karina_15

Wersja szwedzka nie jest nijaka, jest realistyczna, miedzy innymi właśnie dlatego przypadła mi do gustu, to ją wyróżnia w dzisiejszym kinie, że nie jest na siłę upiększana, ubarwiana i koloryzowana. Pan Craig-Bond w roli pieprzonego Kalle - sorry, nie kupuję tego. O wiele bardziej wciągnęła mnie wersja szwedzka z przeciętnej urody, za to naturalnym, a tym samym prawdziwszym Nyqvist'em mnie osobiście dużo bardziej przekonuje.

Jednak o gustach nie zamierzam dyskutować, każdy w kinie szuka czegoś innego. Ja w tego typu filmach lubię mieć poczucie, że to co oglądam jest prawdziwe, wszelkie upiększenia odrzucają mnie. Mówię stanowcze NIE hollywoodzkim upiększeniom dobrego, mocnego, naturalnego kina :) Pozdrawiam

MeRahela1

Wersja szwedzja JEST nijaka i słaba i w dodatku probowano ja pokoloryzować tandetnym zakończeniem.
PAN CRAIG, owszem, gra Bonda ale oprócz tego grał także inne role, bardzo różne, w których słaby aktor Nyqvist by poległ.
Craj to rewelacyjny Mikael, taki jak w książce, nie ma w nim NIC z Bonda ale jak ktoś nie ma argumentow, to przypiona łatki. Czemu napisałaś Craig - Bond a nie Pan Craig - Ted Hughes, np? Albo Pan Craig - Perry Smith albo Pan Craig - Mackenzie? Nie masz pojecia o Craigu i wypisujesz pretensjonalne teksty. Bond to jedna z wielu ról Craiga, w ktorej jest oczywiście bardzo dobry, podobnie jak w roli Blomkvista. A Nyqvist nie był natutralny, lecz drętwy i chyba przez cały film nieobecny duchem.

To właśnie film Finchera jest DOBRYM, MOCNYM, NATURA;LNYM kinem a nie szwedzkie filmidło. I nie ma w nim zadnych upiększeń, w przeciwieństwie do pseudo-adaptacji Opleva.
Niedobrze mi się robi od tych nudnych i dyletanckich komentarzy typu: szwedzki film jest dobry, bo europejski a Finchera zły, to "amerykański" - brednie. Jest akurat odwrotnie.

Karina_15

Mi natomiast robi się niedobrze gdy czytam ignoranckie komentarze natchnionych użytkowników Filmweba, którzy dyskredytują filmy niezgodne ze swoimi preferencjami, jednocześnie odmawiając tego prawa innym.

Muszę przypomnieć, bo chyba w swojej zaciekłości wybiegłaś za daleko - mój komentarz dotyczył filmu, nie Twojej osoby, więc nie czuj się nim tak dotknięta.

Szanuję Twoją opinię o filmie i Craigu, jednak mój komentarz w dosyć luźny sposób, na zasadzie porównania (powierzchownego, to prawda) odnosił się do obu dzieł, nie zaś do całego dorobku aktorskiego Craiga. Nie jestem krytykiem filmowym i do tego miana nie pretenduję, ale to nie znaczy, że nie mogę wyrazić swojej opinii na temat obejrzanego filmu.

Nie bądź pretensjonalna - nie każdy ma tyle czasu aby móc zapoznać się ze wszystkimi filmami, w jakich grał aktor, którego ocenia.

ocenił(a) film na 6
MeRahela1

Moje odczucie jest takie, oba filmy obejrzałem z przyjemnością. Pierwsza Szwedzka wersja trzymała w napięciu. Druga Amerykańska zgodnie z Hollywoodzką sztuką dawała odczuć widzowi że będzie happy end. Klimat szwedzkiej wersji był mocniej naturalistyczny niż Amerykańskiej, bardziej mroczny, tu nie było jeźdźca na białym rumaku. Mi osobiście bardziej odpowiadała. Książki przeczytałem i porównywać ich do obu adaptacji kinowych nie zamierzam, bo nie ma sensu. Tak samo jak nie ma sensu pisać że lepsza jest Szwedzka, bo każdy ma inne gusta. Jeden lubi lody, a drugi córkę lodziarza.

Kalisznikow

zgadzam się w 100% :) zwłaszcza infantylne wydaje mi się pozostawianie po sobie agresywnych komentarzy tylko dlatego, że ktoś prezentuje inne zdanie!

Kalisznikow

Ależ skąd! To właśnie wersja szwedzka jest bardziej wygładzona i hollywoodzka, nawet zakończenie zrobili kiczowate. Możesz napisać, gdzie u Finchera był "jeździec na białym rumaku"???? Co za wytarte schematy.... Akurat film Finchera był bardziej realistyczny i naturalistyczny.
Naprawdę męczące są te pretensjonalne teksty o wyższości kina "europejskiego" nad Hollywood, bo akurat w tym przypadku to "Hollywood zamiata szwedzki film pod dywan lub jak kto woli zjada go na śniadanie. I pod względem wierności fabule i pod względem obsady, klimatu, wszystkiego.

ocenił(a) film na 8
Karina_15

A najlepiej to weź sobie koło i .... w czoło

marler78

Całkowicie się zgadzam! Ten film jest gniotem w porównaniu do szwedzkiej wersji z 2009 r. Wszystko w nim jest gorsze (no może oprócz pięknych zdjęć). A najgorsi są Craig (o wyglądzie i zachowaniu ukraińskiego alkoholika) i główna bohaterka, która jest po prostu nijaka i nie nadaje się do roli. Szwedzkiej wersji dałem 9/10, a tej 3/10.

Franio

Jesteś nienormalny? Craig bije Nyqvista na głowę i grą aktorską i wyglądem. Widzę, że ukraińscy alkoholicy to twoi dobrzy znajomi, skoro się na nich powołujesz. Nawet świetnie znasz ich zachowanie - co za gowniarska wypowiedź. Mara - słuszna nominacja do Oscara.
SZWEDZKI GNIOT NAJWYŻEJ 5/10; DZIEWCZYNA Z TATUAŻEM: 10/10.

White_Carnation

Zadurzona w Craigu chamska i prymitywna małolata. Craig to palant i prymityw- w sam raz dla ciebie. I mam nadzieję, że w realu trafisz na takiego samego pijusa, który ci spie..rzy życie.

Franio

Na większego palanta, prymitywa i pijusa niż ty chyba nie trafię, więc nie mam się czego obawiać, pętaku. Twoje życie już jest spiep..rzone, jak widzę, internetowy zakompleksiony frustracie.
Spadaj.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem