Jest niemożliwym żeby tak znakomity reżyser jak David Fincher zepsuł film z TAKIM
soundtrackiem. Właśnie skończyłem słuchać prawie czterdziestu utworów autorstwa Trenta
Reznora i Atticusa Rossa i jak dla mnie ten film mógłby się składać z samego dźwięku, a i
tak oddałby wiernie atmosferę książki.