Dzika rzeka
Wild River
1960
- Podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- Multimedia
- Pozostałe
powrót do forum filmu Dzika rzeka 
ocenił(a) film na 8
ładny film. kolorowy. chwali postęp, ale szanuje przeszłość. a postęp symbolizuje tutaj tama. nawet nie jedna tama, ale dużo tam. tamy owe stawia się na rzece tennessee, by geniusz ludzki ujarzmić mógł tytułową dzikość naturalną. niestety, jedna z kobiet zamieszkujących teren in spe zalewowy nie może zaakceptować przewagi geniuszu nad dzikością (naturalną), w związku z czym odmawia współpracy. jej decyzji, z kolei, nie może zrozumieć bohater zawzięcie grany przez montgomery’ego clifta – czyli pracownik agencji rządowej pomagającej geniuszowi we wspomnianym powyżej ujarzmianiu. jak gdyby tego wszystkiego było mało, pracownik nie może przestać podobać się wnuczce upartej właścicielki gruntów – a wnuczkę ową z zapałem balansującym na krawędzi autyzmu gra lee remick. w rezultacie otrzymujemy nastrojową suitę na dwie pary notorycznie załzawionych ocząt clifta i remick, kilkunastu murzynów i jeden chuligański (acz malowniczy) występ autochtonów, których obyczajów i specyficznego rozumienia prawa stanowczo nie rozumiał reżyser, czyli elia kazan. jest jeszcze jeden ślub (kosztuje pięć dolarów) i jeden pełen głębokiej zadumy pogrzeb. wszystko to, razem wzięte, znamionuje podstawową właściwość ludzkiego losu – niemożność. tej z lekka pesymistycznej wymowy dzieła nie równoważy, niestety, widok tamy, która osobiście pojawia się na końcu tej prawie że buddyjskiej medytacji nad sensem wszechrzeczy.
Kompletnie nie zrozumiales filmu. Odniose sie tylko do poczatku calej wpowiedzi: tama nie symbolizuje postepu, a blokady nakladane na spoleczenstwo. Tu nie ma wydumanego "ludzkiego geniuszu" - to jest tylko walka o wladze, brak poszanowania ludzkiej gosnosci (sila nie jest uzyta nie dlatego, ze byloby to wbrew prawu, a dlatego, ze byla medialnie niewygodna), stawianie ponad wszystkim woli wladzy, dzialajacej oczywiscie dla dobra "ogolu" (cokolwiek to bzdurne i nic nie znaczace slowo znay). Pozostalych wydumanych bzdur nawet nie skomentuje - szkoda mi czasu. Na marginesie: Kazan za to zostal zniszczony, ze mial czelnosc glosno powiedziec PRAWDE.
dzięki bogu, idioci jak ja mogą liczyć na wsparcie zaangażowanych w pracę u podstaw idealistów jak Ty. jako nieślubne dziecko kazana i tamy pewnie tym bardziej wiesz, co mówisz. dziękuję za egzegezę. za pasję. za zaangażowanie. za informację o zniszczeniu - gdyby nie Ty, gotów byłbym dalej myśleć, że "kazan" to miasto niedaleko doniecka. z poważaniem.
Ironizowanie Ci takze nie wychodzi. Lepiej zacznij po prostu myslec, a nie bezsensownie pierniczyc trzy po trzy.
w Twoje niewątpliwe rozeznanie w temacie pierniczenia trzy po trzy wierzę bez zastrzeżeń, jednak gracja, z jaką
wypluwasz z siebie swoje prawdy (sorry: PRAWDY) objawione, wywołuje wrażenie, że problematyka myślenia i właściwości ironii jest Ci tak bliska, jak kalicińskiej naśladowanie nabokova. bez poważania więc, bo Twoja mądrość mi nie robi. ważne, że Tobie robi. żyj z nią długo i szczęśliwie, nadal oświecając kmiotów i tłumacząc, co reżyser miał na myśli.
Litości. Jaka "walka o władzę"? Jaka - ukrywana niby - "prawda"? Rzeka powodowała straszliwe powodzie, więc postanowili wybudować na niej tamy i przy okazji zelektryfikować ten region, co wpisywało się w politykę New Dealu, czyli m.in. wielkich inwestycji rządu federalnego, które miały zmniejszyć potworne bezrobocie po Wielkim Kryzysie. To jest piękny film o konfrontacji starego z nowym, gdzie obie strony mają swoje racje, ale ostatecznie musi zwyciężyć - bo w dłuższej perspektywie zawsze zwycięża - "szeroko rozumiany postęp", jak to określa główny bohater.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
