Wątpię, aby była kontynuacja. Nie kojarzę, aby filmy z gatunku dramat, otrzymywały kontynuacje. Szczególnie te niszowe, mało znane, jak ten. Film sam w sobie bardzo fajny uwielbiam tego typu dramaty z taką fabułą, wątkami rodzicielskimi. Role odegrane znakomicie.

Przede wszystkim podobało mi się to, że nie ma tu jednowymiarowych postaci. Ów ojciec jest jaki jest. Taki, a nie inny, ze swoimi zaletami i wadami, mocnymi i słabymi stronami oraz własnymi demonami, jak każdy człowiek. Jeden błąd w wyniku negatywnych emocji i znów wpakował się w kłopoty.

Co ciekawe, zastanawia mnie, jak dalej potoczą się losy Niki. Mieszka z dziadkami, którzy swoje lata już mają, a do tego dziadek jest sparaliżowany. Jeżeli w tym czasie oboje umrą, to trafi do domu dziecka, gdyż brat Tibo może i by chciał się nią zająć, ale żona na pewno robiłaby problem (było ukazane, że to wredna baba). Z kolei nawet jeśli nie umrą, to Tibo po wyjściu z więzienia będzie miał trudną sytuację. Dwukrotnie karany i to za poważne rzeczy, bez własnego dachu nad głową, praktycznie bez jakichkolwiek oszczędności. Wykształcenie zapewne też nie ma, a jedyne doświadczenie to prawdopodobnie praca w ochronie. Mimo, że chęci ma dobre, może być im naprawdę ciężko.

Zmiana kraju? O ile Niki wydaje się być bystrym i zdolnym dzieckiem, o tyle u ojca może pojawić się problem z barierą językową. Z resztą na start też coś by musieli mieć, a z tym krucho. Może babcia przepisze mieszkanie na Niki, co by im bardzo pomogło. O ile oczywiście to mieszkanie jest własnościowe. Jednak przez najbliższych kilka lat zbyt kolorowo mieć nie będą. A jeśli Niki wpadnie w złe towarzystwo, to już totalnie kaplica.

To jest zamknięta historia. To że powiedział że ojciec powiedział że wróci nie oznacza że będzie kontynuacja. Napewno niebedzie.

Warto obejrzeć, bo warto i tylko ocena 4!?