Byłem ostatnio na morawskiej wsi. Po 21szejj na ulicy nie ma nikogo w oknach nie palą się światła a z samochodów przelatują tylko tiry w stronę Austrii.życie towarzyskie koncentruje się w okolicach jedynej w wiosce knajpo-hotelu.NUDA wielkimi literami w porównaniu z rzeczywistością z filmu akcja aż się wylewa.