Earl i ja, i umierająca dziewczyna

Me and Earl and the Dying Girl
2015
7,3 33 tys. ocen
7,3 10 1 32770
7,2 29 krytyków
Earl i ja, i umierająca dziewczyna
powrót do forum filmu Earl i ja, i umierająca dziewczyna

Dawno nie oglądałem tak dobrego filmu. „Earl i ja, i umierająca dziewczyna” to obraz naszej obecnej społeczności. Kryzysy nie tylko pośród młodzieży i ich tożsamości. Ale i w domu pośród rodziców, czy też normalnie ludzi dorosłych. Greg Gaines to nastolatek, który wybrał swoją własną metodę na życie. Poświecił swoje życie na to by wkupić się w każdą sep kulturę, jaka istnieje w szkole. Po co? Po to tylko by stać się, być niewidocznym.

Po to tylko, by ludzie go nie zauważali, by nie być na celowniku innych. By mu tak naprawdę nie dokuczano. By mieć święty spokój. Ma jednego “przyjaciela” - Earla. Ale jak sam mówi, to nie jest przyjaźń. Sam nie wie jak to nazwać. Łączy ich do szczeniaka jeden cel. Kręcenie na swój własny sposób starych filmów, których ludzie obecnie nie doceniają. Czy też unikają szerokim łukiem. Więc kręcą wszelakiego rodzaju parodie, są w tym dobrzy. Greg to tak naprawdę nastolatek, który sam nie wie, co chce od życia. Z lekka zakompleksiony, niezwracający uwagi zbytnio na ludzi i na otoczenie. Rzucający głupie teksty, człowiek katalogujący ludzi. Ale do czasu. Gdy od swej matki dowiaduje się o szkolnej koleżance, która według niego ma dla niego znaczenia, coś tam ją kojarzy. A raczej woli nie kojarzyć. Rachel, to dziewczyna chora na raka.

image
Earl po ostrej namowie i wojnie z matką postanawia ją odwiedzić dla świętego spokoju. Tu zaczyna się metamorfoza Gaines'a. Od osoby, na której na niczym i na nikim nie zależy. Mającego wszystko w nosie, robiącego na odwal. Do kogoś, do kogo trafia wreszcie, że życie jest o wiele bardziej złożone niż sobie przypuszczał. Zaczyna mu na czymś zależeć, zaczyna doceniać to życie i to, co tak naprawdę ma. Robi bardzo dużo, by dziewczyna się uśmiechała. Gdyż nikomu innemu to się nie udało. Każdy szczegół w filmie ma swoje znaczenie. Nawet ta tapeta „babska” w drzewka.

image
Oglądaliście coś, co napawa Was nadzieją? Czuliście, że wszystko będzie ok.? Zwłaszcza jak główny bohater mówi od początku do końca, że nic złego się nie stanie? Wszystko dobrze się skończy. Ten film taki jest i zaskakuje na koniec widza. Mnie zaskoczył. Wręcz uderzył tą nadzieją. Poczułem się dziwnie. Sami to oceńcie oglądając ten film. Zastawia mnie czy poczujecie to, co ja. Czy w Was to uderzy, ten moment? Bardzo podobają mi się słowa profesora Pan McCarthy. Rozmowa Erla z nim, gdzie nauczyciel opowiada o swoim życiu i zmarłym ojcu: „Że nie przestajemy poznawać osoby nawet po jej śmierci. To dziwne uczucie dowiadywać się czegoś nowego o danej osobie”

moje źródło: http://wereriders.tumblr.com/post/138096034162/earl-i-jai-umierająca-dziewczyna- me-and-earl-and