Bardzo pozytywny film o pozytywnych wartościach dający kopa do robienia rzeczy które są fajne a z których wszyscy cisną beke jak było w przypadku tego brytyjczyka gdyż to szaleństwo być skoczkiem mieszkając w UK co najważniejsze rzeczywiście Eddie był pozytywnie jebniety i wyglądał na skoczni jak ułomny.Jedynym minusem jest skok pijanego Hugh Jackmana na skoczni z flaszką alkoholu ponieważ to absurd jeszcze w samej koszuli scena ta nagieła realizm tego filmu
Film może okej, ale dziwne jest robić wg mnie film o kimś kto był ostatni i kaleczył ten sport. Oczywiście wiele dodano do tego filmu, tak jak i przy Reggae na lodzie. Film o bobsleistach był niezły bo tam z kimś rywalizowano. A Eddie rywalizował tylko by skoczyć 61 metrów i żeby w ogóle wylądować....... Oczywiście wartości takie jak dążenie do spełnienia marzeń itp są ważne, nawet bardzo, ale żeby od razu robić o tym film.... Tak samo można by zrobić film o etiopskim biegaczu narciarskim, innym czarnoskórym zjazdowcu, czy czarnoskórych pływakach, którzy przez IO w Sydney trenowali w rzecze, a potem dostali kontrakty od Adidasa. Ale można im pozazdrościć tak naprawdę, bo pomimo ośmieszenia się spełnili marzenie każdego chyba chłopca, czyli byli na Olimpiadzie i nikt im tego nie odbierze :)