Byłem wczoraj po raz drugi w Multikinie w Katowicach na EDIM. Potwierdzam, że to wzruszający i dobry film. Przynajmniej połowa widzów ocierała łzy. To dobrze. Potrafimy się wzruszać, a to znaczy że nie jest z nami aż tak źle.
poruszający
podzielam Twoje zdanie na temat EDIego to przepiękny i poruszający film
sorry, że się czepiam ale w Katowicach chyba nie ma Multikina?
a swoją drogą to szkoda, że takie filmy jak EDI jesteśmy "zmuszeni" oglądac w multipleksach, bo w innym wypadku trzeba czekac całą wieczność aż pojawią się w tych prawdziwych starych kinach jeśli w ogóle tam dotrą...
do..... goni
Cieszę się że tak reagujesz. Wiele można wyciągnąć wniosków z tego filmu. Ludzie szczerzy, kochający, uczciwi nie mają w naszym społeczeństwie szans. Ten film to nie fikcja , to okropna rzeczywistość współczesnej Polski. Ja już jestem za stary, ale wy młodzi zmieńcie coś. Niech tacy ludzie jak Edi też coś znaczą w tym kraju. Niech znajdą swoje miejsce. Niech będą szanowani. Pozdrawiam
Ludzie dlaczego
wciąż podkreslacie jak to Polska rzeczywistość jest okropna? Dopóki ludzie nie przejrzą na oczy i nie zaczną inaczej mysleć trodno będzie cos zmienić. Troche optymizmu, swietła w sercach i odwagi. Głowa do góry, ludzie, przecież szczęścia sie niczym nie warunkuje, ono może być i jest w każdej chwili życia, nie dajcie sie dołować i doprowadzac do depresji. Wiary w swoje możliwości, wiedzcie żae kazdy z nas ma siłe, by zmienienić swiat, ale trzeba w to mocno, mocno,mocno wierzyc. :)
b.pozytywne
Bardzo to wszystko u Ciebie jest pozytywne. Pewnie tak jest dobrze, ale czy najlepiej? Należy patrzeć na wszystkie aspekty tej sprawy, a że niemoc i nędza jest nieodzownym towarzyszem naszego życia to i dlatego te depresyjne wypowiedzi. Niemniej przychylam się do Twojej radosnej tezy. Może właśnie tacy ludzie jak Ty zmienią nasz grajdołek w piękny Świat, czego Tobie i sobie życzę. Pozdrawiam.
do..... goni
Cieszę się że tak reagujesz. Wiele można wyciągnąć wniosków z tego filmu. Ludzie szczerzy, kochający, uczciwi nie mają w naszym społeczeństwie szans. Ten film to nie fikcja , to okropna rzeczywistość współczesnej Polski. Ja już jestem za stary, ale wy młodzi zmieńcie coś. Niech tacy ludzie jak Edi też coś znaczą w tym kraju. Niech znajdą swoje miejsce. Niech będą szanowani.
Oczywiście z multikinem to się przejęzyczyłem, miałem na myśli Cinema City.
Pozdrawiam
postawa Ediego
Muszę przyznać, że gdy wybierałam się na EDIego to troszkę się obawiałam, że mimo tak pozytywnych recenzji, film może mnie zawieść, a moze właśnie dlatego, po prostu moje oczekiwania były większe. Ale nic podobnego ten film . Siedziałam w kinie jak zamurowana, nie dlatego, że zobaczyłam takich ludzi jak Edi, ja ich widzę codziennie, na ulicach mojego miasta, jak idą i pchają swój wózek. Edi urzekł mnie swoją postawą, sposobem bycia, dobrocią jaka od niego biła i jednocześnie zadziwiał, że ktoś kto ma takie życie nie użala się nad sobą, nie narzeka ale jest wspaniałym człowiekiem, który docenia to co ma i budzi nasz szacunek. My bardzo często nie potrafimy cieszyć się tym co już mamy tylko chcemy więcej i więcej... Masz racje to nie jest żadna fikcja (takimi opiniami także się spotkałam) oto Polska właśnie i cos trzeba zrobić aby dać takim ludziom szansę, możliwość wyboru, to czy ją wykorzystają będzie wtedy zależało tylko od nich...
na Edi byłam w Multiknie w pierwszym tygodniu od premiery, sala była pełna, co muszę przyznać z początku bardzo mnie zmartwiło, ponieważ nie cierpię tłoku na sali oraz gdy inni przeszkadzają mi w oglądaniu filmu ale po kilku minutach od pojawienia się tytułu na ekranie w kinie zapadła grobowa cisza, cisza która trwała aż do połowy napisów końcowych... to chyba ,mówi samo za siebie
pozdrawiam
ja mieszkam w Gliwicach i często jeżdzę do Katowic do kina, najczęściej do Światowida, dlatego się zdziwiłam gdy napisałeś o multiknie, myślałam, że może o tym nie wiem, co w moim przypadku jest raczej mało prawodopodobne :)
do goni
Dzięki za ciekawy komentarz. W Gliwicach studiowałem 5 lat, ale były to lata pięćdziesiąte na sześćdziesiąte. Chodziłem do "Bajki" do " Kinoteatru X", chociaż przyznam, że częściej do "Agawy", czy " Wisienki".Były to piękne lata. Do "Światowida" w Katowicach jeździło się z Będzina na wagary.Kino w bramie,nikt nie widział.Moja miłość do kina i sztuki rozbudziła się w ogólniaku. Kończyłem maturę w jednej klasie z Januszem Gajosem. Mieliśmy zespół teatralny, wzniosłe cele, romantyczną młodość. Naszym kumplem był Sławek Pietras, same artystyczne dusze. Do tej pory bardzo często spotykamy się i przyjaźnimy.W Gliwickiej operetce byłem ze sto racy na Bajaderze, całe Gliwice kochały się wtedy w wykonawczyni tytułowej roli ( tragedia-zapomniałem nazwiska ). Śląsk i Zagłębie to mój świat, kocham ten region całym sercem. Właśnie dlatego EDI tak mnie wzrusza. Mamy tu niezłą armię rodzimych Edich. Może ten film wzruszy sumienia tych którzy "wyprodukowali" całą rzeszę takich właśnie biednych i uczciwych ludzi. K.Kutz kiedy sał się obywatelem warszawki zapomniał o Śląsku, o jego problemach i o tym że przyrzekał mu wierność. Dopiero EDI w jakiś tam sposób pokazuje nędzę i walkę o przetrwanie, tak nieobcą czy to w Gliwicach, Katowicach czy Będzinie. Film ten wyzwala odruchy człowieczeństwa, dlatego jestem nim tak zafascynowany. Pozdrawiam i życzę Ci dużo szczęścia.
odpowiedź
Przepraszam, ze tak późno odpisuję ale sesja daje mi się mocno we znaki. "Bajka" i "Kinoteatr X" nadal istnieją i mają się nawet dobrze, jest też "nowe" kino "Amok" w tym roku obchodzi 10-lecie. I muszę przyznać, że właśnie to kino odwiedzam najczęsciej. Jest to małe, kameralne kino z ciekawym, ambitniejszym niż w dwóch pozostałych repertuarem. Często są tam organizowane rózne imrezy - Noc Kina Francuskiego czy ciekawe premiery. "Agawy" już nie ma, ale za to "Wiśenka" cieszy się chyba taka samą popularności jak kiedyś. A operetce zmienili nazwę to jest to teraz Gliwicki Teatr Muzyczny ale za to co roku mamy Gliwickie Spotkania Teatralne. Przedstawienia odbywaja się w Teatrze i są też tak zwane spektakle uliczne. U mnie przygoda z kinem także na dobre rozpoczęła się w ogólniku, kiedy pierwszy raz wybrałam się sama do kina...
Muszę przyznać, że Wasza przyjaźń jest naprawdę imponująca, przetrwała tyle lat, a to chyba samo za siebie świadczy o jej sile.
Ja oglądałam Ediego tak jakbym widziała ludzi, którzy żyją obok mnie, kilka ulic dalej, a jest ich naprawdę bardzo wiele...
Pozdrawiam serdecznie i także życzę wszystkiego co najlepsze.