Siedze w kinie. Ze znajoma. Obawa. Warto bylo isc, moze lepiej gdybym poszla do fryzjera?Pewnie zawiode sie na tym filmie, bo ostatnio zawodzilam sie na polskich produkcjach....
Ale warto bylo, bo film mial przeslanie.NIe tylko realistyczny obraz ale takze "cos ukrytego", to cos co bardzo lubie....liczne niedopowiedzenia i od razu tworzy sie klimat, ciepelko dla widza...a to jest najwazniejsze....i cos w tej glowce zaprzatnietej codziennosci swita i mysli...dokad idziemy?Po co zyjemy?
Ku pokrzepieniu.Polecam!