kolejna chała polskiej kinomatografii i kolejny dowód na to że polacy filmów nie powinni produkować. Ciekawą opinie wyraziła moja kolezanka: "kiedy polska była smutna- powstawaly komedie, teraz w polsce jest smiesznie- powstaja smuty!" jak zwykle w polskich filmach - tak i w EDIM możemy zauważyć tylko najnizsze grupy społeczne. Biedota, prymityw, bandziory i pólswiatek przestepczy nie znajacy innych slow oprocz przeklenstw. Po raz ostatni zaufałem polskiej produkcji. To był zmarnowany wieczór.
Przeczytaj to, a mam nadzieję, że zrozumiesz...
Jeśli kiedykolwiek zajrzysz tu ponownie to przeczytaj, co mam ci do powiedzenia!
Przede wszystkim Polska jest odrębnym krajem posiadającym tak jak inne własne, społeczne problemy. To właśnie one są codzień pomijane na rzecz chorych,"wysokobudżetowych" pseudosuperprodukcji. Edi jest inny. Jest filmem prawdziwym, życiowym a to, że ty uważasz pokazywanie niższych warstw społecznych na ekranie za coś kompletnie bezsensownego albo gorzej "powtórzonego", to kolejny dowód na to, że nie widzisz co śie dzieje dookoła. Po prostu nie chcesz tego widzieć, bo ta sytuacja cię irytuję! Nie możesz znieść faktu, że Polska jest taka a nie inna. Ale wiedz jeszcz jedno, "zamiast przeklinać ciemność, lepiej zapal jedną małą świeczkę"...
Z poważaniem Hrabia (Oczekuję odpowiedzi i kolejnej konfrontacji na łonie Filmwebu :) )
Chetnie zpaliłbym świeczkę..
w twojej głowei. Przeczytaj mój komentarz na górze. ,,Prawdziwy, życiowy...'', a moze juz czas skończyc z okłamywanie siebie i zacząc ostra krytykę tego co się wokół nas dzieje (kiedys potrafi,ł to robic Bareja i to najlepszym sposobem -dzięki świetnym komedią, a teraz Koterski ,,Dniem świra"), a zarazem podnieść ludzi na duchu i rozpalić w nich światło. Ja doskonale widze, co się wokół mnie dzieje i irytuje mnie, że choć, podobno, 90% Polaków deklaruje się jako katolicy, którzy chyba wzorują sie na Jezusie, a jakos tego nie widać. Kurde, gotuje się we mnie, bo żaden z rezyserów nie ma odwagi pokazac prawdy. Prawdy o ,,katolickiej'' Polsce.
So we meet again...
Hmm... Widzę jednak, że wiesz na czym stoisz i potrafisz poprzeć to całkiem ciekawym argumentem, doceniam to. Jeśli chodzi o Bareję to bardzo, a nawet niezwykle go szanuję i cenię, a "Dzień Świra" to film doskonały, bo w gruncie rzeczy mimo tego, że śmieszy niezwykle to jest on filmem smutnym (zważywszy na historię głównego bohatera). Ala nadal, co do Ediego, zdania nie zmieniłem i nie zmienię! Henryk Gołębiewski pokazał klasę, klasę jakiej wielu ludzi "wyżej" od niego nigdy nie zaprezentuje.
srednio madre slowa!
tak to juz jest w naszym spoleczenstwie,ze 90% osob idacych na jakikolwiek film nie rozumie jego tresci:) jestes rewelacyjnym przykladem takiego wlasnie "ktosia",ktory swietny i przedstawiajacy otaczajaca nasz rzeczywistosc film obrzuca blotem! Proponuje zebys przerzucil sie na telenowele brazylijskie...Te z pewnoscia znacznie bardziej Cie zadowola,gdyz zawieraja niezwykle glebokie przeslania...Spojrz Polsce w oczy! Takie sa realia,a doprowadzili do tego madrzy Polacy,dla ktorych 2+2 to wyzsza matematyka...przykro mi jesli wolisz dlawic sie przereklamowana produkcja kina amerykanskiego,ale moze kiedys zmadzrzejesz czego szczerze ci zycze!