jeden z niewielu filmów, które nazywam magicznymi. To w mojej hierarchii wartości najwyższe wyróżnienie. Magia tego filmu polega na jesgo prostocie. Na umiejętnym przedstawianiu dobrze znanych nam spraw, nie tylko jednak tych, które miło jest nam oglądać, oraz postaci, z którymi wielu z nas może sie utożsamiac. Fabuła niby prosta, ale wyjątkowa, niepowtarzalna. Film jest piękny. Melancholijny, ale nie kobiecy. Aktorzy w większości - amatorzy. To jest ostatnio modne, daje niesamowite efekty (patrz."Cześć Tereska") "Edi" to lektura obowiązkowa. Chusteczki niezbędne. Przez pół godziny po wyjściu z kina zastanawiasz się nad sensem swego istnienia, a słowa "Wigilia jest wtedy, kiedy chcemy" na długo pozostają w głowie. gorrrrrrrrrąco polecam