Niestety Edison zawiódł moje oczekiwania, być może zbytnio rozbudzone przez takich aktorów jak Freeman i Spacey w obsadzie. Pomysł na film być może ciekawy, ale fabuła niestety kiepska. Realizm też nie jest jego mocną stroną. Ogólnie scenariusz filmu kuleje, bo i dialogi wydają się czasem bez sensu, czasem zbyt naciągane. Jedyny plus Edisona to obsada. Morgan Freeman i Kevin Spacey grają porządnie, jak na nich przystało, choć może nie mają zbyt wiele okazji, żeby się wykazać (szczególnie ten drugi). O dziwo podobała mi się rola LL Cool J, bohater zdecydowanie do niego pasował, także Justin Timberlake zagrał porządnie. Jednak tak jak w temacie, Edison jest moim zdaniem filmem przeciętnym i można go obejrzeć, jeśli naprawdę nie mamy niczego innego do roboty :)