Ten film leży juz na poziomie scenariusza, a realizacja tylko pogłębia obraz nędzy i rozpaczy. Dużo głupot, tragiczne dialogi, idiotyczne pomysły, brak realizmu i brak logiki nawet. Solidne 2/10 i miejsce na podium najgorszych filmów jakie widziałem w tym roku.
Film, no cóż średniak. To, że w ogóle ktoś go oglądał to chyba tylko dla Morgana i/lub Kevina, którzy i tak nie dali z siebie wszystkiego. Mógłby być ciekawy, tylko że wątek skorumpowanej władzy wyższej został już lepiej przedstawiony np. w "Negocjatorze" nawiasem pisząc mistrzowskim :]. Oglądało się nawet, nawet, jak...
więcejto dałbym 7 ale filmu nie ratowali nawet Freeman i Spacey. To oczywiście nie ich wina a
scenariusza zrobionego pod jednego gościa - Justin Timberlake. Nie wiem ile dostali
wspomniani Panowie ale chyba dość, by zrobić reklamę. LL Cool nawet nie był taki zły. ale nie
było w tym filmie zaskoczenia, ani akcji ani...
Dopóki nie pojawiła się idiotyczna końcówka. Nawet Timberlake tak nie przeszkadzał innym aktorom. Tzn. przeszkadzał, ale nie jest to takie zauważalne :-)
Pościgi, wybuchy, strzelaniny... wszystko w normie, tylko ta debilna końcówka...
No właśnie Timberlake jak wiemy jest piosenkarzem(kolejnym),który zabiera się za aktorstwo, ale czy słusznie ? Jak dotąd obejrzałam tylko jeden film z jego udziałem i jest to właśnie EDISON . Podobał mi się w tej kreacji, jest takim nieoszlifowanym diamentem jeszcze, zupełnie jak bohater,którego gra. Podniecony...