Zawsze mnie zastanawia co skłania twórców, by nakręcić taki film?
Jeszcze większe zdziwienie ogarnia człowieka, gdy widzi w czymś takim aktorów pokroju Freemana i Spacey’a. Gdyby jeszcze chodziło o kasę, pewniakiem nie drapałbym się bo bujnej czuprynie, ale przecież film powstawał pod patronatem „Nu-Image”, które słynie z kręcenia „arcydzieł” z Lundgrenem, czy Seagalem metodą „kilkanaście dni zdjęciowych, reżyseria a’la Ed Wood i wrzucamy to na rynek DVD”.
Ale spokojnie, oprócz marnych strzelanin (końcówka jest najlepsza tzn. najbardziej godna pożałowania – jeden dezerter super oddziału rozwala w pojedynkę swych dawnych kumpli i odchodzi w sina dal) mamy jeszcze „bogatą fabułę”, w której pół miasta jest skorumpowana, wszyscy chcą brać, ale nikt nie chce dawać itp.
Nie myślałem, że kiedykolwiek zatęsknię za policyjnym kinem Davida Ayera, ale jednak...
Dodatkowa gwiazdka, sam nie wiem za co? Chyba dla Kevina i Morgana – niech podzielą się po połowie…
Moja ocena - 2/10
Całkowicie się z Tobą zgadzam, bardzo kiepski film. Nie wiem co skłoniło takich dobrych aktorów do zagrania w tak słabym filmie. W ogóle tego nie rozumiem. Moja nota to 3/10 , choć w gruncie rzeczy nie wiem za co, chyba też dla Kevina i Morgana.
też myślałem nad dwójka, ale jednak 1. Za stracony czas, kompletne gówno. Zgadzam sie z tym co napisałes, mnie najbardziej irytowało rzucanie nazwiskami co minutę. Pollock to Pollock tamto, Wallace tu Wallace tam.
Spacey miota sie po ekranie, Freeman to samo nie wiem jakie kwoty za film otrzymali, pewnie marne. Kolesiostwo?
Fakt, jest to film zasługujący na najniższą ocenę. Chyba był jakiś "dzień miłosierdzia" dla filmowych gniotów, czy coś w tym stylu :)
Wypada się tylko zgodzić. Również nie rozumiem intencji przyświecających twórcom tego czegoś. Powstało naprawdę sporo porządnych filmów obracających się wokół podobnej tematyki więc sens nakręcenia kolejnego (w dodatku tak słabego) filmu o tym samym, jest dla mnie zagadką. Gdyby to jeszcze trzymało jakiś poziom... Ale "Edison" jest zrobiony po prostu bardzo nieudolnie. Bije od niego taka bylejakość, fuszerka, brak pomysłów i funduszy. Szkoda kilku dobrych aktorów, którzy z niewiadomych powodów tu zagrali (nie ratując niestety tego przedsięwzięcia, nawiasem mówiąc) i szkoda czasu na seans. 2/10 i to tylko dlatego, że widziałem już gorsze filmy od tego.