Film jest piekny i smutny, zwłaszcza ostatnie 30 minut filmu - to prawda.
Ale z jednym się nie zgodze - Edward napewno NIE JEST wrażliwy.
Nikt wrażliwy, nie wypchnie człowieka nożycami przez okno.
Tak, faktycznie może nie był aż tak bardzo wrażliwy, bo na pewne gesty ludzi przeciwko niemu on nie zwracał nawet uwagi, ale jeśli chodzi o miłość do Kim to trochę wrażliwości można tam zauważyć. Ja oceniam tą wrażliwość pół na pół, ponieważ jest jeszcze jeden argument: na koniec filmu gdy Kim kończy opowiadać tą historię mówi że już nigdy więcej go nie zobaczyła. Dlatego trochę wątpię w jej miłość do Edwarda. Gdyby go naprawdę kochała to byłaby przeciwko wszystkim itp itd... potem pokazują urywki z dalszego życia Edwarda. Wyglądał jakby w ogóle o tym wszystkim zapomniał...
Może bardziej opisałam uczucia w filmie, ale to wiąże się też z wrażliwością.A jeżeli mam dać przykład na wrażliwość to było ich wiele :)
Przykładem na to, że nie zapomniał były rzeźby lodowe ludzi i samej Kim. Przed opuszczeniem zamku rzeźbił tylko zwierzęta i jakieś tam inne figury :-) Co do Kim, to faktycznie dziwi mnie,że tam ukradkiem do niego zachodziła, ale może to dla jego dobra? W końcu sama przed całą gawiedzią oświadczyła,że nie żyje aby dali mu spokój.
Mnie osobiście się wydaje, że Kim go naprawde kochała, a że ukradkiem go nie odzwiedzała? ze względu na wścipskich sąsiadów, którzy przestali go dażyć sympatią. Poprostu ten film pokazuje postawe człowieka, który nie kieruje się swoimi pragnieniami, samym sobą tylko dobrem drugiego człowieka, chciała, żeby ON mógł spokojnie żyć. Mimo braku realnego kontaktu obydwoje się kochali do samego końca.
No ona napewno go kochała i on tak samo. Ona właśnie go nie odwiedzała dla jego własnego dobra. Ludzie nie daliby im żyć. To było dla nich najlepsze.
No co ty najlepsze to by dla nich było bycie ze sobą razem w szczęściu i bez komentarzy innych, ale film musiał mieć takie zakończenie ...
bellatrixnet: Edward był wrażliwy, a jeśli na niektóre dość niewybredne gesty i żarty ludzi nie reagował, bo po prostu nie wiedział o co chodzi.
Wypchnął byłego Kim za okno w samoobronie. A że nożycami? Rąk nie mmiał, to czym miał wypchnąć?
Edward kochał rośliny, kochał z nich robić rzeźby. Artyści na ogół są wrażliwi. No i kochał Kim.
m4gd4:
Ja nie wątpię w jej miłość do Edwarda. Kochała go, ale żeby zostawili go w spokoju musiała z nim zerwać. Ludzie nie daliby mu spokoju, jej również. Edward nie był przystosowany do życia w "normalnym" świecie.
A może ona chciała normalnie żyć? Za mąż wyszła prawdopodobnie z rozsądku. Może bała się, że Edward, nawet niechcący, zrobi coś jej albo (jeśli mieliby) dzieciom? Zresztą nie każdy ma siłę przeciwstawić się wzystkim i wszystkiemu. Kim nie dała rady, ja na jej miejscu zrobiłabym to samo. Jeśli ty potrafisz przeciwstawić się wszystkiemu i wszystkim to tylko należy pogratulować odwagi.
A tak nawiasem-filmowi lepiej zrobiła taka niesczęśliwa miłość, niż kolejne zakończenie " i żyli długo i szczęśliwie".
Edward naprawdę BYŁ wrażliwy. Świadczy o tym jego zachowanie,nie mówiąc nawet o miłości do Kim,na przykład uratowanie życia jej bratu. Ktoś niewrażliwy nie rzuciłby się go ratować.
A co do walki z byłym Kim. To on zaatakował. Edward po prostu nie dał się zabić,to świadczy jedynie o jego zdrowym rozsądku,a nie o braku wrażliwości.
No właśnie. Moim zdaniem to, że zabił również świadczy o jego wrażliwości. Przecież to nie było wyrachowane, zaplanowane morderstwo, tylko pod wpływem emocji. Bronił siebie i Kim.
I jak kogoś, kto robi takie rzeźby i ma taką wyobraźnię można uznać za niewrażliwca...? x]
(Kocham ten film!)
Oczywiście, że był wrażliwy! Przecież ten były chłopak Kim chciał go zabić, w dodatku uderzył Kim, co na pewno przemówiło do Edwarda. Tylko jej bronił...
Edward był wrażliwy. To bardzo ważne, by dostrzec, że nie jest on tylko tworem innego człowieka, czy narzędziem, ale człowiekiem, wrażliwym człowiekiem. To, że nie umiał okazywać uczuć tak jak my, nie znaczy, że brak mu wrażliwości. Nikt go tego nie nauczył. Myślę, że naprawdę kochał Kim. To, że zabił jej chłopaka nie może być dowodem na jego niewrażliwość. Jaki w takim razie był Jim?
Pozdrawiam
Zauważ, że w opisie Edwarda Nożycorękiego jako filmu, nigdy NIE PISZE: ,,powołuje do życia człowieka bądź osobe, Edwarda'', tylko ,,powołuje do życia cyborga Edwarda'', ,,powołuje do życia humanoida Edwarda''.
To chyba o czymś świadczy
A co do ich milości - Edward nie zapomniał o Kim (figurka Kim z lodu, ,,robienie'' dla niej śniegu)
A dobrze, że ona do niego nie chodziła - rzekomo on nie żył, więc jakby ktoś widział, ze ona do niego idzie, to zapewne byłyby podejrzenia, a poza tym, nie mogła stworzyc z nim związku.
to,że Edward nie był człowiekiem nie świadczy o tym,że nie miał uczuć.Niektórzy LUDZIE zachowują się jak cyborgi,a niektóre (filmowe)cyborgi jak ludzie.Edward był jednym z nich.
A co do ich miłości to musiała być naprawdę silna,skoro Kim poświęciła się,by ochronić Nożycorękiego...
A przepraszam co do figur lodowych: tam nie było śniegu, nie? To skąd Edward wziął ten lodowy klocek? (nie wiem teraz jak to ująć, mam na końcu języka :P) No nawet gdyby mu ktos to dał... ale potem ma takie lodowe klocki w zamku, zastanawiające hmm... ?
A zresztą nie uważacie że ten wątek ze śniegem był głupi? Nie chodzi mi o ten pierwszy śnieg w którym tańczyła Kim, ale ten, na końcu filmu. Z poddasza zamku na całe misteczko spada śnieg...
To miało być takie symboliczne, że on wciąż tam jest.
Al emasz rację-spora niekonsekwencja. I też się wciąż zastanawiam, skąd on wziął ten lód?
"To miało być takie symboliczne, że on wciąż tam jest."
tak, tak, wiem, żeby nie było że biorę to dosłownie... :D Ale nadal się nad tym zastanawiam i czekam na inne opinie :)
Poprzez stwarzanie lodowych rzeźb Edward chciał złożyć hołd wszystkim tym, którzy coś dla niego znaczyli, którzy obdarzyli go miłością i przyjaźnią, której tak potrzebował. Rzeźbił ich aby uczcić pamięć o nich. Mimo to, pierwszą rzeczą, którą wyrzeźbił Edward był anioł.. Edward go stworzył z poczucia artystycznej potrzeby. Ujawnił się przy tym jego wielki talent, wyobraźnia o raz wrażliwość na sztukę i piękno. W końcu wyrzeźbić coś w lodzie to nie lada sztuka (w przeciwieństwie do ?krzaków? ;) )
Nie uważam m4gd4 , że ?wątek ze śniegiem był głupi? Wprost przeciwnie. Moment, gdy śnieg spowija cały zamek i okolice jest jedną z najładniejszych scen. Zgadzam się z tym co napisała o tym śniegu lola ?? To miało być takie symboliczne, że on wciąż tam jest? ? dobrze to ujęłaś. Dzięki niemu scena końcowa wyglądała jak z bajki.
A co do tych bloków lodowych niewiadomego pochodzenia ? chyba zostanie to już tylko tajemnicą reżysera skąd się wzięły, ale mnie to w ogóle nie obchodzi bo liczył się efekt.
Edward był wrażliwy.
Przepraszam bardzo ale chciałam zauważyć że ten chłopak chciał go zabić.
Na jego miejscu też bym tak zrobiła.
<chyba za bardzo emocjonalnie odbieram ten film> ^^
Hmm, te bloki z lodu to jedna z nielogiczności w tym filmie. Po prostu nie da się wytłumaczyć skąd on je miał i jak je wytwarzał będąc sam w zamku. Tak samo nie da się wytłumaczyć niezwykłej trwałości tego lodu na ciepło a także np. tego jak Kim dostała się do zamku zaraz po Edwardzie a przed tłumem. Po prostu tak jest :)
Co do tego czy Edward jest wrażliwy... Jasne, że jest. Założę się, że on nie zabiłby tego Jima gdyby on nie uderzył Kim.
"te bloki z lodu to jedna z nielogiczności w tym filmie. Po prostu nie da się wytłumaczyć skąd on je miał i jak je wytwarzał będąc sam w zamku. Tak samo nie da się wytłumaczyć niezwykłej trwałości tego lodu na ciepło a także np. tego jak Kim dostała się do zamku zaraz po Edwardzie a przed tłumem."
Tak to prawda, ale przecież to film fantasy więc wszystko w tym filmie może być możliwe ;)
"te bloki z lodu to jedna z nielogiczności w tym filmie. Po prostu nie da się wytłumaczyć skąd on je miał i jak je wytwarzał będąc sam w zamku. Tak samo nie da się wytłumaczyć niezwykłej trwałości tego lodu na ciepło a także np. tego jak Kim dostała się do zamku zaraz po Edwardzie a przed tłumem."
Tak to prawda, ale przecież to film fantasy więc wszystko w tym filmie może być możliwe ;)
Dokladnie. Fantasy. Dlaczego nikt nie dziwi sie, ze ktos stworzyl czlowieka z nozycami zamiast rak? To wieksza "nielogicznosc" niz bloki lodu.
Edward byl wrazliwy. Dlatego wypchnal go za okno. Nie mógl zniesc wiecej.
"Dokladnie. Fantasy. Dlaczego nikt nie dziwi sie, ze ktos stworzyl czlowieka z nozycami zamiast rak? To wieksza "nielogicznosc" niz bloki lodu."
Nikt się nie dziwi ponieważ to nie jest nielogiczność. Nie wiemy dlaczego wynalazca zaprojektował Edwarda z nożycami ale są logiczne wytłumaczenia tego (np. ktoś nożycoręki był mu potrzebny do prac w ogrodzie :) albo podczas tworzenia Edwarda nie wiedział jeszcze jak zrobić dłonie?). Natomiast nie da się wytłumaczyć jak Kim dostała się szybciej do zamku niż tłum i to jest nielogiczność :) No dobra, da się, może umiała się teleportować lub miała gdzieś helikopter ale to nie o to chodzi ;P
Posłuchaj: nie ma złych ludzi, są tylko złe czyny.
A teraz sobie to przetraw i mam nadzieję, że zrozumiesz.
Każdy z Was ma rację. Jedno wiem na pewno: to jeden z najlepszych filmów jakie obejrzałam z Johnnym.
,, Natomiast nie da się wytłumaczyć jak Kim dostała się szybciej do zamku niż tłum i to jest nielogiczność :) ''
Da się wytłumaczyc i to w bardzo prosty sposób: moim zdaniem (i tak było napewno) wybrała drogę na skróty. Po prostu wybrała krótszą drogę, i dlatego była u Edwarda szybcirj, niż ich sąsiedzi.
Dlaczego wynalazca stworzył Edwarda z nożyczkami?
Moim zdaniem, po prostu nie wiedział, jak zrobic ręce, jak je skonstruować.
Jeżeli ktoś pisze o tym że edawrd nie był wrażliwy, że on jej nie kocał a ona jego, to prawda jest taka że nie rozumiecie tego filmu... To nie jest komedia romantyczna! Więc Edward nie dostaje rąk i nie żyje z kim długo i szczęsliwie.
Burton robi świetne kino, ale trzeba czuć jego klimat. Edward zdecydowanie był wrażliwy, ale też kochał tak mocno by moc zabic dla tej milosci.