Nie wiem dlaczego, ale po prostu nienawidzę tego filmu. Nie mówię, że jest zły, bo jest na prawdę dobrze zrobiony, ale go nie lubię. Wywołuje u mnie dziwne wrażenia...
Przepraszam, bo albo właśnie zakrztusiłem się kotletem, który konsumowałem, albo Twoją wypowiedzią. Kutcher dobrym aktorem... Ahaa....
To prawda Kutcher może nie jest słabym aktorem, ale to aktor typowo komediowy. Nie sprawdził się w "Efekcie motyla" i nie sprawdził się w filmie "W obliczu przeznaczenia". Ten drugi film za to znakomicie obronił scenariusz i Michelle Pfeiffer.
Kutcher to bardziej showman. Zawodowo robi z siebie idiotę. Jest też znaczenie lepszym producentem telewizyjnym: ciekawy, ale niedoceniany program dla MTV "Room 401". Aktorem nie jest, gdyż nie radzi sobie z wieloma rolami. W dramacie jest kompletnie nieprzekonywujący, tak jak i tu. "Efekt Motyla" to taka piękna historyjka, stworzona by wpierniczać przy niej popcorn.
Oglądałem go kilka lat temu - wydał mi się mało ciekawy, wręcz tandetny. Obejrzałem go dzisiaj ponownie. Zmieniłem zdanie - doliczyłem mu dwa punkty na plus. To dobry film.
pomiędzy 1 a 10 są też inne oceny - warto o tym pamiętać - bo obejrzyj np "wojna światów 2", albo "supernova 2012" ...i znów ten film i zastanów się czy (nawet w twojej ocenie) nie zasługuje on jednak na jakieś 6 a może nawet 7... ;)
Nie znasz się i tyle... Nie wiesz co to dobry film... Jak dla mnie jeden z lepszych filmów jakie obejrzałam. Strasznie wciąga, świetna fabuła. i dobra gra aktorska... Ode mnie 9
przecież mówie że jest dobry, ale go nie lubie, nie wiem, czasmi tak mam, że film jest dobry, ale mnie nie porywa. doceniam wasze zdanie.
Tu się ucenia na ile jest dobry, a nie na ile się podoba, jest to jednak różnica. Pewnych filmów np. nie oceniam bo bym zaniżył ocenę mimo tego że je lubię ale wiem że nie były zrobione za dobrze (namieszałem).
Co do "Efektu motyla", może po prostu po prostu nie lubisz wracać do tego co było lub mogło potoczyć się inaczej i stąd ta niechęć do filmu.