Polecam artykul na temat Clarity - to prawdziwa historia opetania w Filipnach, calosc na:
http://nickycruz.ovh.org/NiezwyklyPrzypadekClarity.html
pewnie doczeka sie to ekranizacji...;] ciekawe za ile lat?:D fajnie by bylo w tym zagrac, niezle wyzwanie 8)
Prawdziwa - co prawda dzis to dziwne i rzadko spotykane dla ludzi, ale w swoim zyciu mialem okazje widziec kilka takich przypadkow, najlepiej by je wzsystkie pokazac ateistom wtedy by uwierzyli w istnienie Boga i szatana pozdrawiam
Sam jestem ateistą sugerując się definicją. Nie oznacza to jednak że wykluczam istnienie zjawisk paranormalnych itp. Coś mi się wydaje że ateizm jest domeną kultury chrześcijańskiej a bierze się to główne z braku wiary w instytucje kościoła. Ja lubię filmy poruszające temat wiary nie tylko z racji tego, że kościół w tych filmach zazwyczaj dostaje baty :D ale też dlatego, że próbują przestawić inny punkt widzenia na wydarzenia których do tej pory nikt nie potrafi wyjaśnić.
A ja uwazam ze nie byloby na swiecie ateistow gdyby kazdy znich choc raz w zyciu byl podczas uwolniania danego czlowieka od demona, prysla by cala niewiara...
I tu tkwi cały sens wiary. Nikt nigdy nie przedstawi dostatecznych dowodów na istnienie Boga (jakiegokolwiek) jak i nikt nie odważy się z wyjść ze stwierdzeniem, że ma dowody na jego brak. Tyle, że o ile po drugiej stronie stoi tylko człowiek, tak po drógiej jest Bóg, który owe dowody mógłby przedstawić. I nie są nimi owe opętania, egzorcyzmy czy inne podobne gdyż zbyt szybko stają sie legendą, którą potwierdzić mogą tylko ludzie nie fakty. W moim opisie jest pewne powiedzenie, w którym jest zawarty nadwyraz logiczny paradoks.
Rozmowa o takich rzeczach tutaj nie ma najmniejszego sensu. To jak rozmawiac co bylo pierwsze, jajko czy kura (choc nalkowcy twierdza ze jajko:P). Egzorcyzmy moze i sa przekonujace ale wiekszosc to choroby psychiczne i nie daja dowodow na istnienie Boga. Autosugestia polega na tym ze czlowiek moze sam u siebie wywolac jakas chorobe poprzez odpowiednie nastawienie jak i sie leczyc tez samemu. Opetania sa bardzo silna autosugestia. Swiat ma o wiele wiecej plaszczyzn niz to co widzi oko. Ktos kto potrafi wywolac u siebie samozaplon (a sa tacy ludzie!) nie jest od razu diablem... Nie jestem ateista ale tez katolikiem praktykujacym. Dla mnie wystarczajacy dowod na istnienie Boga pod taka czy inna postacia jest to, ze caly wszechswiat ktos musial zapoczatkowac. Czlowieka, kosmos, wszechswiat wszystko jest doskonale zharmonizowane. Kiedy slysze ze wszechswiat sie wzial od wielkiego wybuchu albo ze slonce stanowi 2/3 energii naszego ukladu slonecznego od ludzi, ktorzy dolecieli najdalej do ksiezyca i to z roznym powiedzeniem to nie wiem czy sie smiac czy ich zalowac. Sorry ale w swiecie gdzie samochody jezdza na benzyne, wszystko obraca sie wokol kola i tryba a gigantyczne cyklotrony za miliony dolarow buduje sie tylko zeby dwa protony zderzyc i zobaczyc bum nie ma innych dowodow na istnienie Boga. Ehh ale zboczylismy z tematu. Dla mnie film naciagany nawet jesli byl na faktach.
Cóż magiczna formułka "film oparty na faktach" sprowadza się najczęściej do tego że owszem jakieś wydarzenie jest prawdziwe a cała reszta to fikcja, np: jakaś dziewczyna była poddana egzorcyzmom, owszem a dalej to już spekulacje i filmowe uatrakcyjnienie historii. Ostatnio też zacząłem oglądać film oparty na faktach "Czarna księga" jeśli oparto to na jakimś fakcie to pewnie z minuta filmu o tym "fakcie" była bo reszta to mniej prawdopodobne niż "Star Wars"
hm . . . niewiele jest o niej informacji w internecie z wyjątkiem . prędzej na polskich blogach oraz portalach o zjawiskach niewyjaśnionych ;-]
oo o oo też nowość, dziwne żeby debil powiedział że nim jest.
przeczytales to co napisalem to wiesz w podswiadomosci ze jestes ograniczony. z czasem zdasz sobie z tego sprawe