Muzyka w tym filmie jest wyjątkowo oszczędna. A III symfonia Góreckiego została wykorzystana idealnie.
Amatorka? BBC nie robi złych filmów. Może poza czwórką... Natomiast aktorstwo jest tu na najwyższym poziomie.

Film klasy B. Nie wiem dlaczego Martin z Bilba przeskoczył na film przeznaczony dla TV. POważny temat, ale wykonanie okropne. Każy ma swoje zdanie. Jedynie moment kiedy eichmann oglądał pogrom w Aushwitz łapał za serce (wymuszenie). Dlaczego kiedy się piisze eichman przez jedno "n" to jest podkreślone słowo, że błąd, a przez dwa dobrze. Czym se hujek zasłużył, żeby być w słowniku??!!?!? Albo Eichmann z malej litery. Tez jest podkreślony. Każdy Niemczyk to parówa!

Każdy ma swoje zdanie (dodam jeszcze do listy zalet filmu świetny montaż). I każdego za serce łapała inna scena. Albo wiele z nich. Mnie zaczęło wtedy, gdy Hurwitz usiadł na miejscu Eichmanna...

Wecie się. Gdyby nie temat filmu to byłby to jeden z najgorszych filmów w historii. Cytując klasyka: "Nuda, nic się nie dzieje".

Tam się ogromnie dużo działo. Tyle że niekoniecznie w warstwie fabularnej. Słynny podtytuł książki Arendt "Rzecz o banalności zła" najlepiej oddaje sedno procesu Eichmanna. Twórcy filmu to właśnie nam pokazali. A przy okazji - jaka potrafiła być kiedyś telewizja...