Eksperyment

Das Experiment
2001
7,4 41 tys. ocen
7,4 10 1 40735
5,8 12 krytyków
Eksperyment
powrót do forum filmu Eksperyment

Tarek Fahd trafia pewnego dnia na ogłoszenie prasowe. Naukowcy szukają 20 dorosłych mężczyzn do swojego dwutygodniowego eksperymentu. Za uczestnictwo w badaniu każdy ochotnik otrzyma cztery tysiące marek. Na ogłoszenie odpowiada kilkanaście osób, chcących albo szybko zarobić spore pieniądze, albo przeżyć coś nowego, nietypowego. Przechodzą odpowiednie testy psychologiczne mające sprawdzić czy są zdrowi fizycznie jak i psychicznie. Następnie w wyniku losowania zostają podzieleni na dwie grupy: ośmiu strażników i dwunastu więźniów, którzy zostają zamknięci w czterech celach po trzech. Strażnicy zostają wyposażeni w odpowiednie mundury i osprzęt, więźniowie dostają jedynie klapki i przypominające sukienkę białe ubranie. Każdy ich ruch obserwują kamery, zainstalowane w najważniejszych punktach sztucznego więzienia, wszystko nagrywane jest na kasety. W więzieniu panuje tylko jedna zasada: nie wolno stosować przemocy.

Na początku wszyscy uczestnicy badania zdają sobie doskonale sprawę, że jest to tylko test, udawane więzienie i gdy wszystko przebiegnie bez większych utrudnień, każdy z badanych wyjdzie z tego doświadczenia z grubszym portfelem. Uczestnicy więc żartują sobie, mają dobre samopoczucie, próbują się dostosować do swoich ról, żartują z nich. Wkrótce jednak zaczyna się zmuszanie więźniów, a po pierwszej rozróbie zainicjowanej przez jednego z więźniów, jeden ze strażników dochodzi do wniosku, że jedynym sposobem na utrzymanie spokoju, jest upokorzenie. Od tego momentu eksperyment zaczyna coraz bardziej wymykać się spod kontroli, każda ze stron coraz bardziej zaczyna przekraczać kolejne granice normalnego zachowania i przyzwoitości. W zaledwie trzydzieści sześć godzin po rozpoczęciu badania dochodzi do buntu więźniów, po którym nie da się już bezproblemowo przerwać eksperymentu, bowiem strażnicy każde zachowanie, nawet ze strony naukowców biorą jako kolejny element testu, natomiast więźniowie całkowicie wchodzą w swoje poddańcze role…

Film Olivera Hirschbiegela jest inspirowany wydarzeniami na uniwersytecie Stanford i eksperymencie więziennym, który został tam przeprowadzony w 1971 roku. Ponieważ jest to film tylko inspirowany tamtymi wydarzeniami, w związku z tym nie jest on dokładną relacją tego co zaszło podczas badania Philipa Zimbardo. Część wydarzeń wygląda podobnie, niektóre zostały pominięte, niektóre dodano, a cała (trochę przeszarżowana) końcówka tego obrazu jest tylko i wyłącznie wymysłem twórców filmu. I choć eksperyment Zimbardo nie skończył się, aż tak tragicznie jak ten w filmie Hirschbiegela, to zakończenie rewelacyjnie spełnia swoją podstawową rolę: szokuje. "Eksperyment" jest bowiem prawdziwie przerażającym i niezwykle szokującym obrazem tego, do czego są w stanie posunąć się z pozoru normalni i zwyczajni ludzie. Jak bardzo są w stanie przekroczyć wszelkie normy nie będąc do tego zmuszonym przez nic i przez nikogo. Jak okropne rzeczy są w stanie robić drugiemu człowiekowi, po jak krótkim czasie. I dlatego zakończenie, chociaż nieprawdziwe, dobrze że właśnie takie znalazło się w tym obrazie, bo dzięki temu robi o wiele większe wrażenie.

"Eksperyment" to film, który niezwykle mocno trzyma w napięciu - szczególnie podczas ostatnich minut seansu, gdy akcja niesamowicie przyspiesza tempa i dosłownie wbija w fotel. To bardzo interesujący, intensywny i świetnie nakręcony obraz. Film w którym ciekawy nie jest jedynie efekt badania, ale również jego przebieg, oglądanie który z badanych przejmie dominującą rolę, a kto wycofa się w cień. Szokujące jest również zachowanie naukowców, którzy nie dotrzymują obietnic sprzed eksperymentu i lekceważą podstawowe sygnały, świadczące o tym, że badanie wymyka się spod ich kontroli i powinno się je jak najszybciej zakończyć. Jedyne do czego tak naprawdę mogę się przyczepić w tej produkcji, to okropna, wkurzająca muzyka, która kompletnie nie pasuje do obrazu, nie tworzy żadnej atmosfery, nie stara się nawet budować odpowiedniego napięcia. Każdy utwór pochodzi jakby z zupełnie innego filmu, nie ma w niej żadnej ciągłości czy logiki. Całe szczęście słyszymy ją dość rzadko, bo pojawia się tylko w kilku wolniejszych scenach, więc za wiele nie niszczy.

8,5/10