...niepotrzebnie jest "cięgnięty" wątek z cukrzycą, bo każdy chyba wie że nie ma z tym żartów, a tym bardziej ŻE każdy mógł coś zataić przed eksperymentem, więc bezsensowne wydaje mi się postępowanie reszty "strażników" tym bardziej ŻE już na początku widać komu odbija "władza" do głowy i brak zdecydowanej rekcji z tej strony... czyżby reszta też była tak zdegenerowana?? to tylko świadczy o współczesnym społeczeństwie, a strach myśleć co by się działo w "prawdziwej sytuacji zagrożenia" - niech każdy wyciągnie sobie wnioski...
Palma na pewno odbiła Barrisowi, reszta jego składu zwyczajnie się pogubiła, no może jeszcze Chase i Helweg byli po zdecydowanej jego stronie (ten pierwszy nie do końca). Reszta po prostu zaczęła wątpić w słuszność sprawy, sytuacji a już w ogóle rozum i rozsądek Barrisa, przy czym po prostu się bali bo nie wiadomo co mu do łba odstrzeli i kogo może 'ODSTRZELIĆ'.. Nie zauważyłem, by ktoś inny coś zataił (może Nix się do tego jeszcze zaliczyć), bo tak to ok. A co do cukrzycy to faktycznie choroba niewidoczna, ale powikłania i jej nie leczenie są tragiczne w skutkach - sam choruję na typ I, czyli właśnie insulinozależny.
a WIESZ, najbardziej dziwne w tym wszystkim jest to... że kiedyś to się skończy (chodzi o ten eksperyment) i to powinien być wystarczający hamulec dla dalszych postępowań, przecież żyjemy w XXI wieku czy tak trudno było by się chociażby dogadać? a skoro widać żę komuś odbija palma :) to odseparować takiego i wspólnie wytrwać do końca :)