Szkoda że film był jedynie remakem obrazu z 2001 r. Aż się prosi o to aby reżyser sięgnął po prawdziwą historię eksperymentu z 1971 r. bez dodawania od siebie motywów z zabijaniem kogokolwiek czy opowiastek o wcześniejszym życiu uczestników badania. Eksperyment stanfordzki był o wiele bardziej wstrząsający niż ten film, bo wydarzył się naprawdę. Brali w nim udział zwykli studenci, na serio przebadani psychologicznie, dostawali za udział symboliczną kasę, a mimo to robili przerażające rzeczy. Poza tym prawdziwa eksperyment miał o wiele ciekawsze momenty jak na przykład aresztowanie więźniów w ich prywatnych domach albo plan wydostania ich z więzienia przez ludzi z zewnątrz. Aż boli, że ani Oliver Hirschbiegel ani Paul Scheuring nie wykorzystali potencjału tej historii.
Zgadzam się w 100%, niewykorzystany potencjał historii,ten film mógł być przerażająco straszny; niewykorzystany potencjał aktorski, przy lepszym scenariuszu myślę że dałoby się stworzyć Oscarowe role. Film niestety zbyt jasny i przejrzysty. Wszystko podane zostało "na talerzu", za dużo kiczu i komercji, za mało prawdy i okrucieństwa (w odniesieniu do prawdziwego badania).
Ten jak każdy remake starej przerażającej historii został zmieniony prawie nie do poznania. Aczkolwiek film podobał mi się, gra aktorów bardzo przekonywujaca. Jestem pod wrażeniem, ale z checia obejrzała bym film bez dodanych niepotrzebnych morderstw i odjętych właśnie takich momentów aresztowań itd. Film sam w sobie oceniam na bardzo dobry.
Zgadzam się. Więźniowie i strażnicy dobrani w tendencyjny sposób, denerwują są też te wstawki z życia bohaterów. Mimo to takiej historii nie da się całkowicie zepsuć, zwłaszcza gdy ma się w obsadzie tak znakomitego aktora jak Whitaker.
Całkowicie popieram. Tymczasem zostają filmy dokumentalne, które nie wiem, czy nie są jeszcze mocniejsze w swoim przekazie, bo nie zostawiają żadnych wątpliwości, że to się naprawdę działo.
na yt jest ciekawy dokument na ten temat, "Cicha furia: Stanfordzki eksperyment więzienny"... chyba nawet sam Zimbardo był jednym z reżyserów dokumentu, no i sam w nim występował rzec jasna:) zgadam się, potencjał nie wykorzystany w 100%, bardziej przerażające było by zaadaptowanie prawdziwej historii tego eksperymentu... bo naprawdę, to co się z człowiekiem może stać, kiedy tylko eksperymentalnie zmieni się warunki jego egzystencji i jego otoczenie, to aż nie do wiary... ech, ta nieodkryta ludzka natura...
A jestem ciekawa, jak to się potoczyło w przypadku dokumentu A. Żmijewskiego "Powtórzenie". Obejrzałabym z ciekawością, choć sama idea takich eksperymentów do mnie nie przemawia.
wcześniej nie wiedziałem, że "Powtórzenie" to dokument. Byłem przekonany, że to kolejna adaptacja tego co się wydarzyło w 71 r., a teraz wyczytałem, że Żmijewski przeprowadził ten eksperyment w Polsce! :D aż mi się wierzyć nie chce, a to tylko wzbudza ciekawość... też nie jestem zwolennikiem tego typu eksperymentów, mówiąc lekko, są nieetyczne, ale dokument chętnie bym obejrzał, nie wie ktoś gdzie to można znaleźć?
widzę, że nieźle drzecie łacha z filmu, w sumie to bardzo podobała mi się wersja z 2001, tak więc oglądnę i tą :) pozdrawiam.