No i nie czaje po co zrobili taki sam film... nie rozumiem takich zagrań amerykańców...

Obejrzałam obie wersje, niemiecką na początek.
Jak dla mnie są to jednak dwa różne filmy na jednym schemacie. Oczywiście znajduję podobieństwa, ale jednak mam różne odczucia względem obu historii potraktowanej jednak na różne sposoby.

To co mnie zdziwiło, to to, że wśród uczestników eksperymetu nie pojawiła się dyskusja na temat ogólnego postępowania wobec siebie nawzajem. Regulamin to regulamin, ale można go różnie interpetować. Choćby z tym zjadaniem posiłków w całości. Kto określa porcje? Nie podjęto próby dogadania się. Żadnej elastyczności, żadnego porozumienia.

No i ci stażnicy. Oni byli pozostawieni sami sobie w kwestii podejmowania decyzji i działania. Bardzo wielka odpowiedzialność.
Z góry założyli jeden model współżycia, nie próbując wymyśleć niczego w zamian.

I jeszcze ten motyw przemocy...

Zgadzam się w 100%. Niemiecką wersję oglądałam na wykładzie z psychologii sp-nej i wywarła ona na mnie ogromne wrażenie. Amerykańską obejrzałam już w domu...też ciekawa, jednak nie jest tak szokująca jak niemiecki odpowiednik....naprawdę polecam niemiecką wersję oraz dokument z wypowiedziami studentów którzy uczestniczyli w prawdziwym eksperymencie.

wiadomo że jak są filmy o tej samej fabule większe wrażenie zrobi ten pierwszy, może dlatego ze jest bardziej mroczny i bardziej wyważona ( Ring Japan - Ring USA) chodź muszę się przyznać bardziej mnie się spodobała wersja amerykańska, spodziewałem się że jak to amerykanie będzie mocno pompatyczna i że krew będzie się lała litrami, myliłem się i zgadzam sie z johankiem że że filmy nie są identyczne, chodź muszę podkreślić że Niemiecka też mnie się podobała, jest to z nielicznych Niemieckich filmów który chętnie obejrzał jeszcze raz