Ja glosuje za wersja niemiecka, amerykanska duzo bardziej komercyjna, czego zreszta spodziewalam sie od poczatku. Mimo wszystko, film zupelnie niezly, podobala mi sie rola Foresta. Jednak to niemiecki pierwowzor porusza duzo bardziej, wiadomo - klasyk:)
ta, bo jak amerykanskie to musi byc od razu komercyjne, obejrzalem obydwie wersje i amerykanska bardziej mi sie podobala, byla bardzo klimatyczna, caly czas trzymala w napieciu a forest whitaker powinien dostac oscara za swietnie zagrana role psychopaty
Nie oglądałem niemieckiej wersji i nie obejrze bo nie lubie oglądać 2 razy tego samego filmu tylko po to żeby wyłapać jakieś smaczki czy coś. Forest zagrał wzorowego psychopatę i to mi starczyło żeby uznać film za bardzo dobry. Troche zbyt moralizatorskie zakończenie, ale film bardzo dobry
Wszystko co zarabia pieniądze, jest komercyjne, a już na pewno jest to kino popularne.
Film jest dobry, tempo akcji porusza się naprzód w bardzo sprawny sposób.Gra aktorska również świetna. Fakt, czegoś mi tu brakuje...ale żeby komercyjny film to był to mocno się nie zgadzam.
Niemiecka wersja nie raz mi się miedzy palcami przewijała, lecz z powodu języka w którym tam mówią po prostu nie dałbym rady obejrzeć (ale to tylko moje osobiste wady) Jak tylko zobaczyłem wersje w innym języku i to z taką obsadą od razu wziąłem się za oglądanie.
Lubię amerykańskie kino - wiele z moich ulubionych filmów to właśnie produkcje amerykańskie. Jednak mam dość tego, że Amerykanie na siłę robią remaki znanych zagranicznych produkcji (z marnym skutkiem w wielu przypadkach). Tak było z hiszp "Otwórz oczy", jap "Kręgiem" i teraz z niem "Eksperymentem"... Niemiecka wersja - zdecydowanie lepsza.
ja też uważam, że niemiecka wersja lepsza, choć generalnie nie przepadam za filmami tego typu, są dla mnie zbyt stresujące :P
Akurat co do "Otwórz oczy" to wyszło z tego zdecydowanie (moim zdaniem oczywiście) lepsze od oryginału "Vanilla Sky".
Tego co nie jest komercyjne na ogół nie da się oglądać, sztuka dla sztuki i artyści artystom...
Ten film to słaba podróbka niemieckiej wersji. Jedyne co mi się podobało to właśnie gra aktorska (Forest, Brody). Wszystko inne to mniej lub bardziej udana kopia. Najśmieszniejsze, że nawet nazwisko strażnika skopiowali, a jak wiadomo Bosh to bardzo Amerykańskie nazwisko, wielu murzynów je nosi :) Dodatkowo prawie żywcem wzięte sceny np karceru, czy "łapania" noża. Film można porównywać tylko z tym z 2001 bo z prawdziwym eksperymentem nie ma nic wspólnego, głównym założeniem było że można w każdej chwili wyjść tylko nie dostanie się kasy. Tutaj jest to jakieś surrealistyczne w ogóle, grupa zostaje bez żadnego nadzoru, praktycznie od razu stosują przemoc. Nie trzeba kogoś napier*alać, żeby złamać człowieka i tu znowu wersja niemiecka wygrywa. Daję 3 bo szkoda mi aktorów którzy zrobili swoje a oni nie mają wpływu na reżysera/scenarzystę debila.