Myślałem, że czasy "artystycznych" filmów minęły już dawno. Niestety, pewnie znów studenci szkoły artystycznej pokazali co potrafią, a szkoda, bo temat kompleksu Elektry, przemocy domowej, zasługuje na lepszy, bardziej przystępny widzowi obraz. Ciężko ogląda się, te wysiłki pseudo artystów. Dobrze chociaż, że pokaz filmu, nie trwał długo... :/ ale i tak szkoda tych 26 minut.