Właśnie jestem po seansie. Glenn Close REWELACYJNA. Fabuła: dramat goni dramat i dramatem pogania. Jednak bardzo życiowe sytuacje, nie przesadzone, rodzina z problemami jakich niestety wiele. Bardzo polecam.
Glenn, jak Glenn, klasa sama w sobie. Ale Amy jak dla mnie rola oskarowa! Ale i aktor grający Vanca i ten młodego Vanca także znakomici, a cały film co tu dużo mówić, po prostu rewelacyjny dramat - świetnie zrobiony w każdym calu, co już od pierwszych minut było czuć, że tak będzie.
Więc jak ktoś uwielbia dramaty, to tym powinien być zachwycony.