W mojej nic nie znaczącej ocenie dobry film. Oglądało się całkiem przyjmnie choć historia do przyjemnych nie należy.
Osobiście wstrzymałbym się nad zachwytami co do GlennC., jako, że każdy tutaj zagrał swoje począwszy od Owen’aA. aż po AmyA.
Film nie wywróci świata do góry nogami a po tygodniu jeśli przyjdzie obejrzeć coś lepszego zwyczajnie wyparuje z głowy niczym icetea na porczu w słoneczne popołudnie w Jackson.
Za to AmyA. i przede wszystkim jej postać. Hmm jakby tego nie komentować puenta zawsze będzie podobna: jaki ja jestem już stary...