w którym żaden z bohaterów nie wzbudza sympatii. Nikomu nie współczujemy, nikomu nie kibicujemy, nikogo nie lubimy. To trudne zrobić film, w którym są same niesympatyczne postaci. Może oprócz małego dziecka.
Spoiler. Szkoda, że zakończenie nie wniosło żadnego zwrotu akcji, żadnej mądrości do przemyśleń... trochę zawiodło.
Mi dał duzo do myslenia, ale wycięłabym połowę scen strasznych dlużyzn, nic nie wnoszących do filmu.
No coś ty, jak dla mnie ten gówniak wzbudzał same negatywne odczucia. Jak było pokazane ujęcie z góry, gdy leżał na łóżku, to pomyślałam sobie, że można by go zgnieść butem jak robaka. No ale to jest zbyt abstrakcyjne, więc uznałam, że Elena mogłaby też go otruć - byłoby mniej patologicznych gęb do wykarmienia.